Trwa ładowanie...

6-miesięczne niemowlę wymaga transfuzji. Rodzice nie zgodzili się na "szczepioną" krew

 Maria Krasicka
07.12.2022 13:59
6-miesięczne niemowlę wymaga transfuzji. Rodzice nie zgodzili się na "szczepioną" krew
6-miesięczne niemowlę wymaga transfuzji. Rodzice nie zgodzili się na "szczepioną" krew (Adobe Stock)

Rodzice sześciomiesięcznego dziecka odmówili podania krwi do transfuzji. Wszystko dlatego, że nie chcą, by dawcą była osoba zaszczepiona na COVID-19. Niestety, stan dziecka pogarsza się z dnia na dzień i wymaga ono ratującej życie operacji na otwartym sercu. Sprawa trafiła do sądu.

Rodzice nie zgodzili się na szczepioną krew
Rodzice nie zgodzili się na szczepioną krew (GettyImages)

1. Odmówili transfuzji krwi

Nowa Zelandia jest jednym z krajów, w których odnotowano najniższą śmiertelność z powodu COVID-19 od początku pandemii. Wszystko dlatego, że władze wprowadziły bardzo surowe obostrzenia, społeczność zaszczepiła się w 96 proc., a ponad 70 proc. obywateli regularnie szczepi się dawkami przypominającymi.

Mimo widocznych efektów skuteczności szczepień i stosowania środków ochronnych, nawet ten kraj boryka się z ruchami antyszczepionkowymi. Przykładem jest sprawa rodziców, którzy odmówili podania krwi osoby zaszczepionej do transfuzji dla ich ciężko chorego dziecka.

Sześciomiesięczne niemowlę z wrodzoną wadą wymaga pilnej, ratującej życie operacji na otwartym sercu. Niestety, ze względu na złożoność wady niemożliwe jest pomostowanie serca bez użycia krwi.

Zobacz film: "Dlaczego warto szczepić dzieci?"

Jego rodzice wierzą natomiast, że we krwi osób, które zostały zaszczepione, znajdują się ''białka kolczaste i to one powodują nieoczekiwane zgony związane z transfuzjami''. Dlatego też zażądali, by podano krew osoby niezaszczepionej, wybranej przez nich.

- Wybranie konkretnego, niezaszczepionego przeciw COVID-19 dawcy jest niepraktyczne i obecnie bardzo trudne, a dziecko nie może dłużej czekać – powiedziała w sądzie dr Kirsten Finucane, główny kardiochirurg dziecięcy w Starship Hospital w Auckland.

2. Sprawa trafiła do sądu

Ze względu na to, że rodzice i lekarze nie byli w stanie dojść do porozumienia w kwestii leczenia niemowlęcia, sprawa trafiła do Sądu Najwyższego Nowej Zelandii na podstawie ustawy o opiece nad dziećmi. Przedstawiciele ochrony zdrowia prosili o wyznaczenie przez sąd lekarza, który przejmie tymczasową opiekę nad dzieckiem ze względu na jego stan zdrowia.

We wtorek 6 grudnia przed budynkiem sądu w Auckland zebrało się około 150 protestujących antyszczepionkowców, by udzielić poparcia dla rodziców niemowlęcia.

Po zapoznaniu się ze wszystkimi dokumentami, dowodami i zeznaniami sędzia Ian Gault orzekł, że chłopiec pozostanie pod opieką sądu, dopóki nie wyzdrowieje po operacji i wyznaczył dwóch lekarzy, którzy będą nadzorować proces związany z operacją i transfuzją krwi. Natomiast rodzice nie będą mogli sprzeciwić się próbie ratowania dziecka.

Jak zaznaczył dr Mike Shepherd, tymczasowy dyrektor nowozelandzkiej ochrony zdrowia w Auckland, decyzje są "zawsze podejmowane z myślą o najlepszym interesie dziecka".

Maria Krasicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze