Trwa ładowanie...

Całowanie pod jemiołą. Tradycja i ochrona zdrowia

Avatar placeholder
Luiza Nowak 07.12.2018 12:28
Już w starożytności wierzono, że jemioła ma magiczną moc
Już w starożytności wierzono, że jemioła ma magiczną moc (123RF)

Całowanie pod jemiołą to zwyczaj kojarzony ze świętami. Zawdzięczamy go Wikingom, którzy w średniowieczu odwiedzali tereny chrześcijańskiej Europy. Pocałunki jednak są czymś więcej niż kontynuowaniem tradycji. Eksperci są zgodni – świetnie wpływają na nasze zdrowie.

1. Historia jemioły

Już w starożytności jemiołę ceniono za właściwości lecznicze. Co więcej, przypisywano jej specjalną moc. Uważano, że to właśnie dzięki niej kwitnie nawet w środku najostrzejszej zimy.

Jemioła była stosowano jako lek na wiele schorzeń, jednak szczególne znaczenie miała przy leczeniu bezpłodności. Gdy znaleziono jemiołę rosnącą na dębie, organizowano specjalną ceremonię pod tym drzewem. W tym czasie ścinano roślinę i składano ofiary, aby białe jagody jemioły nabrały uzdrawiającej mocy. Eliksir z tych owoców miał sprawić, że osoba, która go wypije będzie płodna.

2. Całowanie pod jemiołą

Skąd więc wzięła się tradycja całowania pod jemiołą? Okazuje się, zwyczaj ten zawdzięczamy Wikingom. W okresie średniowiecza mieszkańcy Północy często przypływali do chrześcijańskiej Europy, a wraz z nimi na kontynent przybyły nordyckie mity.

Zobacz film: "Całowanie dziecka jest niebezpieczne"

Według jednego z podań, istniało proroctwo, które zapowiadało śmierć Baldura, syna boga Odyna i jego żony Frigg. Zrozpaczona matka, chcąc uchronić syna przed tragicznym losem spotkała się ze wszystkimi żywymi istotami, a więc roślinami i zwierzętami, prosząc je, aby żadne z nich nie zaatakowało jej syna. Tylko jedna z nich nie spełniła prośby. Nierzucającą się w oczy jemioła. To właśnie z niej bóg Loki stworzył włócznię, którą dał niewidomemu Hodurowi, drugiemu synowi Frigg, aby ugodził nią brata.

Wikingowie wierzyli, że łzy, którymi płakała Frigg za nieżyjącym Baldurem stały się jagodami, które rosną na gałązkach jemioły. Bogini pragnęła, aby od tego momentu ta roślina już nigdy nie została użyta jako broń. Stała się symbolem miłości, a Frigg miała pocałować każdego, kto podszedł pod jemiołę.

3. Całowanie dobre dla zdrowia

Pod jemiołą powinni całować się wszyscy bez względu na to czy chcą kontynuować świąteczną tradycję, czy są miłośnikami Wikingów. Zdaniem naukowców całowanie może przynieść wiele pozytywnych korzyści dla zdrowia.

Jedną z podstawowych zalet całowania jest jego wpływ na psychikę. Podczas tej czynności w organizmie następuje podniesienie endorfiny, czyli hormonu szczęścia, a także serotoniny, adrenaliny i dopaminy. Co więcej, całowanie świetnie wpłynie na naszą skórę, która dzięki temu będzie bardziej jędrna i dotleniona.

Całowanie poprawia kondycję naszego organizmu. Zdaniem naukowców może przedłużyć długość życia o 5 lat. Wynika to z tego, że regularne pocałunki świetnie wpływają na układ krążenia. Co więcej, całowanie poprawia odporność dzięki uodpornieniu na drobnoustroje np. cytomegalowirusy, które mogą być niebezpieczne dla kobiet spodziewających się dziecka.

Całowanie może również wspomóc odchudzanie. Eksperci dowiedli, że podczas minutowego pocałunku człowiek spala 20 kalorii. Warto też dodać, że ma ono wpływ na jakość życia seksualnego. Pocałunki zazwyczaj są podstawowym elementem gry wstępnej, nie tylko pogłębiając doznania, ale także zbliżając do siebie partnerów.

Mimo że całowanie może kojarzyć się z wymianą bakterii, naukowcy są zgodni co do tego, że regularne pocałunki mają pozytywny wpływ na zdrowie jamy ustnej. Jak to możliwe? Wszystko za sprawą stymulacji ślinianek. Dzięki temu organizm produkuje więcej śliny, która usuwa bakterie z jamy ustnej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze