Mama myślała, że zmęczenie to objaw przeziębienia. Prawda okazała się znacznie gorsza
Mama myślała, że siniaki na ciele jej córeczki powstały w wyniku przewrócenia się. Niestety okazały się objawem śmiertelnie groźnej choroby. Dziś kobieta przestrzega rodziców, aby nie bagatelizowali niepokojących sygnałów i ufali swojej intuicji.
1. Myślała, że jej córka się przeziębiła
Pracownicy żłobka w Hartlepool (Wielka Brytania), do którego uczęszcza Amelia McKie, zauważyli, że dziewczynka coraz częściej jest zmęczona. Postanowili poinformować o tym fakcie mamę trzylatki.
24-letnia Sam Hunter początkowo myślała, że jej córka po prostu się przeziębiła. Jednak później dostrzegła na ciele swojej pociechy siniaki.
- Byłam pewna, że pojawiły się, bo Amelia się przewróciła - wspomina kobieta.
Niestety dziewczynka zaczęła skarżyć się również na bóle nóg i kręgosłupa.
- Miała też gorączkę ponad 39 stopni i budziła się w nocy z krzykiem. Wtedy już wiedziałam, że coś jest nie tak - relacjonuje mama dziewczynki.
2. Okazało się, że trzylatka ma raka
24-latka postanowiła skonsultować te objawy z lekarzem. W szpitalu, po serii badań, medycy zdiagnozowali u trzylatki ostrą białaczkę limfoblastyczną.
Ostra białaczka limfoblastyczna (ALL) to najczęstszy typ białaczki u dzieci - około 75 proc. najmłodszych z rozpoznaniem ma tę postać choroby. Jednocześnie to także najczęstszy nowotwór wieku dziecięcego - jest diagnozowana u około 23 proc. dzieci z chorobą nowotworową.
Do najczęstszych objawów ostrej białaczki limfoblastycznej zalicza się:
gorączkę,
nocne poty,
ogólne osłabienie organizmu,
objawy skazy krwotocznej (wybroczyny na skórze i siniaki pojawiające się na skórze bez powodu),
bladość powłok skórnych,
krwawienia skórne i śluzówkowe,
bóle brzucha,
upośledzenie łaknienia,
zmiany usposobienia,
bóle kostno-stawowe,
podatność na zakażenia bakteryjne i drożdżakowe, np. pleśniawki na błonie śluzowej jamy ustnej.
- Siedziałam w gabinecie lekarskim i zalewałam się łzami. Nie mogłam w to uwierzyć. Proszę, nie bagatelizujcie niepokojących objawów u swoich dzieci. Zawsze konsultujcie je z lekarzem - opowiada mama dziewczynki.
Amelia przechodzi teraz cotygodniową chemioterapię. Medycy prognozują, że leczenie dziewczynki potrwa dwa i pół roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl