3 z 7Zakażenie paciorkowcem
Zazwyczaj infekcje paciorkowcem mogą być łatwo leczone, jednak w niektórych przypadkach mogą szybko rozprzestrzeniać się w organizmie i zagrażać życiu chorego. Tak było w przypadku Tessy, u której bakterie dostały się do krwiobiegu i podróżowały do innych części ciała.
Lekarze opisują, że bakterie z jej gardła przeszły przez krwioobieg do tkanek w nogach, powodując martwicze zapalenie powięzi, czyli zakażenie tkanek, które bardzo szybko rozprzestrzeniały się i mogły prowadzić do dalszych powikłań, np. niewydolności narządów, a nawet śmierci.
Dlatego lekarze musieli działać bardzo szybko. Tessa spędziła kilka dni w szpitalu, a jej noga wyglądała coraz gorzej. Gdy jej stan pogarszał się, a ból był coraz silniejszy, lekarze postanowili działać w celu złagodzenia obrzęku i zakażenia.
Zobacz także: Szpilki dla niemowlaka już w sprzedaży. Nonsens?