Lekarze mówili, że to tylko wzdęcia. Dziewczynka miała raka
2-letnia McKenna "Kenni" Shea Xydias z bólem brzuszka trafiła do szpitala na początku lutego. To, co lekarze zdiagnozowali jako "gazy”, okazało się być 14-centymentrowym guzem na jajniku.
1. Kolejna diagnoza
Mała Kennie skarżyła się na ból brzuszka i wysoką gorączkę. Rodzice zabrali dziecko do lekarza i usłyszeli, że to tylko wzdęcia. Gorączka nie ustąpiła, a dziewczynka zaczęła mieć kłopoty z wypróżnianiem.
Rodzice nalegali na kolejne badania, bo jak mówi Meagan, mama dziewczynki, czuła, że to nie są zwykłe gazy i organizm jej córki daje sygnały, że dzieje się coś niedobrego.
Kenni trafiła do szpitala, gdzie zostało wykonane badanie USG. To, co miało być błahą niestrawnością, okazało się guzem na jajniku i to aż 14-centymetrowym. Nie był to koniec złych informacji. Kenni miała kilka innych guzków w swoim malutkim ciele.
2. Szczęśliwe zakończenie
2-latka przeszła operacje usunięcia jajnika i części jelita cienkiego. Rozpoczął się żmudny proces chemioterapii. Choć dziewczynka ciężko znosiła leczenie – wypadły jej włosy i dużo wymiotowała- jej organizm zwalczył chorobę i 12 czerwca nie było po niej śladów.
Rodzice dziewczynki nie mają żalu do lekarzy o początkowo błędną diagnozę. Uważają, że rolą rodzica jest nalegać na dalsze badania, jeśli tylko czują, że jest coś nie tak.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.