Trwa ładowanie...

RPO: standardy pobytu rodzica z dzieckiem w szpitalu muszą zostać uregulowane

 Agnieszka Gotówka
Agnieszka Gotówka 13.01.2017 12:14
Koszty pobytu rodzica z dzieckiem w szpitalu uzależnione są od decyzji władz szpitala
Koszty pobytu rodzica z dzieckiem w szpitalu uzależnione są od decyzji władz szpitala (123RF)

Rodzice dzieci przebywających w szpitalu już wielokrotnie wskazywali na problemy, z jakimi przychodzi im się zmagać. Najbardziej bulwersuje ich konieczność płacenia za nocny pobyt przy łóżku chorego dziecka. Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

Rzecznik zwrócił się do Ministra Zdrowia z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie problemów z realizacją prawa rodziców do pobytu z dzieckiem w szpitalu. Brakuje w tej materii jasno określonych przepisów, a to sprawia, że szpitale na różnych zasadach umożliwiają opiekunom całodobowy pobyt w placówce medycznej.

A jak wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich, dzieciom przysługuje prawo do szczególnej opieki zdrowotnej, o czym stanowi art. 68 ust. 3 Konstytucji. Rzecznik zauważa również, że „obecność rodzica przy chorym dziecku ma niebagatelny wpływ na cały proces leczenia i ma szczególne znaczenie w przypadku hospitalizacji najmłodszych dzieci oraz dzieci przewlekle i terminalnie chorych”.

1. Drogo, a warunki złe

Z inicjatywy Rzecznika Praw Obywatelskich cieszą się rodzice. – Gdy mój syn miał rok, trafił na oddział pulmonologii Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy. Spędziliśmy tam tydzień. Za pobyt całodobowy przyszło mi zapłacić ponad 100 złotych. Pytałam dlaczego mam płacić, skoro wykonuję przy dziecku większość czynności pielęgnacyjnych (przebierałam go, myłam, karmiłam). Usłyszałam, że to za udostępnienie rozkładanego fotela, za pobór przeze mnie wody i prądu – wspomina Marlena.

Zobacz film: "Jak zadbać o prawidłowe relacje z dzieckiem?"

Opłaty za pobyt rodzica w szpitalu pobiera również Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Za spędzenie jednej nocy przy łóżku dziecka opiekun musi zapłacić niecałe 7 złotych. I w tym przypadku koszty związane są z użytkowaniem pomieszczeń i zużyciem mediów.

Przeczytaj koniecznie

Dwa razy więcej od rodziców żąda Wojewódzki Specjalistyczny Szpital Dziecięcy w Olsztynie. Grzegorz Adamowicz, p.o. rzecznika prasowego, wskazuje jednak, że każdy może napisać podanie do dyrekcji szpitala z prośbą o umorzenie części opłat.

- Każdy taki wniosek jest rozpatrywany indywidualnie, uzależniony jest między innymi od długości pobytu dziecka w szpitalu i sytuacji materialnej rodziny. Na oddziale onkologii i hematologii dziecięcej pacjenci przebywają czasem przez wiele tygodni, nie sposób od ich rodziców egzekwować całości kosztów za całodobowe towarzyszenie dziecku – przekonuje w rozmowie z WP parenting Grzegorz Adamowicz.

2. Tu za krzesło nie zapłacisz

Inne zasady obowiązują w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. Tu za pobyt rodzica w szpitalu nie trzeba płacić, o ile opiekun spać będzie na krześle. – Jeśli zdecyduje się wypożyczyć łóżko, musi uiścić opłatę za dobę hotelową, która wynosi nieco ponad 25 złotych, a na oddziale rehabilitacji – 15 złotych – mówi Agnieszka Osińska, rzecznik szpitala.

Kosztami za towarzyszenie dziecku nie została obciążona Kamila, mama półrocznego Franka. Gdy u jej syna zdiagnozowano biegunkę rotawirusową, trafiła z dzieckiem do Wojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnego w Bydgoszczy. Na szpitalnym oddziale pediatrii spędzili cztery dni. Nie miała możliwości spania na dużym łóżku, bo nie było miejsca, by je wstawić do sali. – Miałam karimatę i śpiwór. Spałam na podłodze, skulona pod łóżkiem syna.

Koszty pobytu rodzica z dzieckiem w szpitalu uzależnione są od decyzji władz szpitala
Koszty pobytu rodzica z dzieckiem w szpitalu uzależnione są od decyzji władz szpitala

Rzecznik Praw Obywatelskich zauważa, że pobyt rodzica przy chorym dziecku ma same plusy. Uspokaja małego pacjenta, zapewnia mu poczucie bezpieczeństwa, a tym samym pozytywnie wpływa na proces leczenia. Szpitale powinny być więc dostosowane pod względem lokalowym i materialnym do potrzeb opiekunów. Wymaga to szczegółowego określenia w przepisach prawa.

Ministerstwo Zdrowia ma 30 dni, aby ustosunkować się do pisma Adama Bodnara.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze