4 z 6Odpoczynek w 1958 roku
Gry i zabawy na świeżym powietrzu, cale dnie spędzane w rzece, a na koniec borówki ze śmietaną na deser. Tak mijały dni na koloniach letnich w latach 50. i 60.
Dzieci już w maju rozpoczynały skreślanie dni w kalendarzu, a matki szykowały wyprawkę.
Na koloniach dni mijały na beztrosce. A gdy nadchodził czas rozstania, koledzy i koleżanki umawiali się na następny rok.
Tutaj dzieci i młodzież uczestniczące w koloniach letnich w Warszawie.
Zobacz również: Młody tata ostrzega. Przez pieluchy niemowlę ma poważne oparzenia i rany