Trwa ładowanie...

Lekarz odesłał do domu dziecko z siniakiem. Zignorował groźną chorobę

Avatar placeholder
05.08.2023 09:11
Lekarz odesłał ich do domu. Siniak pod okiem okazał się rakiem
Lekarz odesłał ich do domu. Siniak pod okiem okazał się rakiem (Facebook )

Gdy pod okiem rocznego dziecka pojawił się siniak, wszyscy myśleli, że uderzyło się podczas zabawy. Rodzice poczuli niepokój, gdy oko zaczęło zmieniać kształt i delikatnie opadać. Lekarz rodzinny nie widział problemu. Kilka miesięcy później przyszła diagnoza: rzadki i agresywny nowotwór.

spis treści

1. Siniaki na ciele dziecka

Małe dzieci są bardzo ruchliwe i wszystkiego ciekawe, czego skutkiem bardzo często są siniaki. Zazwyczaj nie stanowią one powodu do niepokoju i nie wymagają konsultacji lekarskiej, bo znikają samoistnie już po kilku dniach. Jednak czasami mogą zwiastować groźne schorzenia.

Tak było w przypadku 13-miesięcznej dziewczynki. Siniak, który pojawił się pod jej okiem, był zwiastunem nerwiaka niedojrzałego czwartego stopnia.

Nerwiak zarodkowy - nazywany również nerwiakiem niedojrzałym - to złośliwy nowotwór, który atakuje głównie dzieci poniżej drugiego roku życia. Jego objawy mogą być niespecyficzne, tak jak było w tym przypadku. Z tego powodu diagnoza może przeciągać się w czasie.

Zobacz film: "Miał ból gardła, nauczyciele odesłali go do domu. Okazało się, że choruje na białaczkę"

2. Przerażająca diagnoza

Rodzice małej Harper Walker są nauczycielami. Rodzina mieszka w Wielkiej Brytanii, a jej historię opisuje "Daily Mail".

Tragedia dziecka rozpoczęła się od niewinnego siniaka pod okiem. Opiekunowie początkowo myśleli, że jest skutkiem uderzenia. Gdy nie znikał, postanowili udać się z córką do lekarza. Ten odesłał ich do domu.

Opiekunowie się nie poddali i szukali dalej pomocy.

Zaniepokoiła ich zmiana kształtu oka córki, które zaczęło opadać. Ponadto siniak, zamiast zniknąć, powiększał się. Poprosili więc o skierowanie do okulisty. Niedługo później dziecko trafiło na ostry dyżur.

Druzgocąca wiadomość była jak cios prosto w serce. Rodzice usłyszeli, że ich dziecko choruje na nerwiaka zarodkowego w czwartym stadium, który daje 40-50 proc. szans na przeżycie i 60 proc. ryzyka na nawrót choroby. Połowa osób, które usłyszy tę straszną diagnozę, żyje zaledwie pięć lat.

Aktualnie dziewczynka jest pod opieką Royal Manchester Children's Hospital. Przeszła 80-dniową chemioterapię i czeka na badania, dzięki którym lekarze będą w stanie określić, czy jest gotowa na operację. Czeka ją również radioterapia oraz immunoterapia. Jej rodzice nie dają za wygraną i zbierają środki na innowacyjne leczenie w USA, które zwiększa szanse na pokonanie choroby.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze