Trwa ładowanie...

Lekarze odsyłali ich sześć razy. 4-latek zmarł w ramionach matki

Avatar placeholder
31.01.2023 19:55
4-latek miał guza mózgu. Teraz jego rodzina walczy o leczenie dla innych
4-latek miał guza mózgu. Teraz jego rodzina walczy o leczenie dla innych (Facebook)

Kiedy czteroletni Rayhan obudził się w środku nocy z płaczem, jego mama wiedziała, że coś jest nie tak. Chłopiec wskazał tylko, że boli go głowa. Kobieta postanowiła zabrać go do lekarza, jednak ten stwierdził, że wszystko jest w porządku. Niestety nie było, a objawy stawały się coraz poważniejsze. Mimo że sześciokrotnie odwiedzili różnych pediatrów, diagnozę poznali dopiero na pogotowiu. Wtedy było już za późno.

Rayhan skarżył się na ból głowy
Rayhan skarżył się na ból głowy (Facebook)

1. Silny ból głowy u dziecka

Czteroletni Rayhan Majid z Airdrie (Wielka Brytania) zawsze był aktywnym i wesołym chłopcem. Nigdy nie chorował, a najwięcej radości sprawiały mu zajęcia sportowe. Niestety wszystko się zmieniło w październiku 2017 roku. Pewnego wieczoru obudził się z płaczem.

- Chwycił się za głowę i mówił, że jest gorąco – opowiedziała mama chłopca, Nadia. – Nie byłam w stanie nawiązać z nim nawet kontaktu wzrokowego. Później budził się w nocy z bólem głowy kilka razy, a rano wymiotował żółcią – dodała.

Rayhan był bardzo wesołym chłopcem
Rayhan był bardzo wesołym chłopcem (Facebook)

Wtedy rodzice chłopca wiedzieli już, że coś jest nie tak. Od razu zabrali go do lekarza rodzinnego, który stwierdził, że nie jest to żadna choroba wirusowa i postanowił zbadać go neurologicznie.

- Rayhan przeszedł badania śpiewająco i wyszło, że wszystko z nim w porządku – skomentowała. - Jego objawy zaczęły się wręcz nasilać, więc w ciągu sześciu tygodni zabraliśmy go do czterech różnych pediatrów przy sześciu różnych okazjach – dodała.

Jednak nawet to nic nie dało. Nadia była zbywana przy każdej wizycie, a jednocześnie widziała, że z jej czterolatkiem jest coraz gorzej.

- Kiedy oglądał telewizję, powtarzał, że nic nie słyszy i ustawiał telewizor bardzo głośno. Zauważyliśmy również, że nie wyrabiał się w drzwiach, uderzając o futryny – mówi.

2. Tragiczna diagnoza

Rodzice byli przekonani, że z ich dzieckiem dzieje się coś bardzo złego, ale wiedzieli, że nie chcą wracać do lekarzy rodzinnych, którzy ciągle ich zbywali. W końcu postanowili zabrać chłopca na pogotowie w Szpitalu Uniwersyteckim Królowej Elżbiety w Glasgow.

Rodzice wiedzieli, że nie jest dobrze
Rodzice wiedzieli, że nie jest dobrze (Facebook)

Wtedy też okazało się, że czterolatek miał w mózgu guz o wymiarach 3 na 4 cm. Kolejne badania wykazały, że jest to agresywny nowotwór – rdzeniak trzeciego stopnia, który dotykał pnia mózgu chłopca.

Konieczna była natychmiastowa operacja usunięcia jak największej części guza. Po tym planowano sześć tygodni radioterapii i cztery miesiące chemioterapii. Jednak zanim do tego doszło, kolejne badania rezonansem wykazały, że rak się rozprzestrzenił.

- Po operacji rozwinął się mutyzm móżdżkowy i Rayhan nie mógł mówić ani chodzić - opowiedziała Nadia. - Z pełnego życia chłopca, który cały czas się śmiał, stał się cichym i niezdolnym do ruchu - dodała.

Niestety pomimo leczenia Rayhan zmarł w ramionach ukochanej matki.

3. Walka z nowotworami

Od tamtej pory minęło już prawie pięć lat, ale rodzice chłopca wraz z całą rodziną bardzo aktywnie działają na rzecz walki z nowotworami dziecięcymi. W tym roku Nadia podjęła wyzwanie Brain Tumor Research. Będzie wykonywać 10 tys. kroków dziennie, by zebrać pieniądze na badania nad rdzeniakiem.

- Jesteśmy naprawdę wdzięczni Nadii i zespołowi Remembering Rayhan za podjęcie wyzwania, ponieważ tylko dzięki wsparciu ludzi takich jak oni jesteśmy w stanie prowadzić nasze badania nad nowotworami mózgu i poprawić wyniki leczenia pacjentów walczących z tą okropną chorobą – podsumował Matthew Price z Brain Tumor Research.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze