Trwa ładowanie...

Była zdrową, energiczną 9-latką. Od 3 lat jest uwięziona w domu

 Maciej Rugała
26.01.2023 14:15
Tillie skazana jest kolejny miesiąc na odżywianie się przez rurkę biegnącą od nosa do żołądka
Tillie skazana jest kolejny miesiąc na odżywianie się przez rurkę biegnącą od nosa do żołądka (Instagram @tilliesjourney)

To już trzeci rok, podczas którego 12-letnia Tillie walczy ze skutkami długotrwałego COVID-19 (long-COVID). Zachorowała w 2020 roku, od tamtego czasu nie odzyskała pełnej sprawności. Niegdyś energiczna dziewczynka, dzisiaj nie może cieszyć się pełnią życia. - Czasem myślę, że już mi lepiej. Ale wtedy choroba nawraca i znów czuję się źle - przyznaje.

spis treści
Dziewczynka musi odżywiać się teraz przez rurkę
Dziewczynka musi odżywiać się teraz przez rurkę (Instagram @tilliesjourney)

1. Skazana na żywienie przez rurkę

Tillie Adams zachorowała w grudniu 2020 roku. Spędziła tygodnie w szpitalu, a jej stan się na ciągle pogarszał. Kiedy jej masa ciała spadła poniżej krytycznej wartości, lekarze byli już przekonani - to długotrwały COVID (long-COVID) lub inaczej "post-covidowy zespół infekcyjny".

Od tamtego czasu nie wróciła do pełnej sprawności, a od minionego lata dziewczynka musi być żywiona sondą żołądkową. Chociaż może jeść zwyczajnie małe posiłki, to skarży się, że sprawia jej to wielki ból.

- Chcę być taka jak kiedyś... Chcę móc w końcu pozbyć się tej rurki, chciałabym to zrobić w następnym roku. To dla mnie kłopotliwe. Muszę się nauczyć, że nie wszystko, co kiedyś robiłam, jest teraz możliwe. Nie sądziłam, że to tyle potrwa. Miałam nadzieję, że to będzie tylko kilka miesięcy - mówi rozgoryczona Tillie w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Mirror".

2. Koronawirus zabrał jej dawne życie

Tillie jest bardzo aktywna na Instagramie, gdzie prowadzi konto opowiadające o jej zmaganiu ze skutkami długotrwałego COVID. Na wszystkich zdjęciach możemy zauważyć rurkę biegnącą do jej nozdrza. Chociaż zapewnia ona dziewczynce możliwość dostarczenia niezbędnych substancji odżywczych, to jest tyle samo ratunkiem co przekleństwem. Tiliie się do niej przyzwyczaiła, co nie znaczy jednak, że rozwiązanie to nie jest uciążliwe. Nie pojawia się jednak na horyzoncie żadne lepsze.

- Czasem myślę, że już mi lepiej. Ale wtedy choroba nawraca i znów czuję się źle - dodaje Tillie.

Jej mama, Kelly, twierdzi, że ilekroć jadą z wizytą kontrolną do szpitala lub kliniki post-covidowej, lekarze nie mają dla nich żadnych nowych wyjaśnień. Sami się jeszcze uczą tego, jak działa długotrwały COVID. Stan dziewczynki sprawia, że jest uwięziona w domu, może uczęszczać do szkoły tylko przez 3 dni w tygodniu. Tęskni za kontaktem ze swoimi rówieśnikami, ale wie, że musi być dzielna.

Maciej Rugała, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze