Trwa ładowanie...

Lekarze twierdzili, że to bóle wzrostowe. "Wciąż słyszałam, że syn przesadza"

Avatar placeholder
18.04.2024 19:55
Dylan miał stawianą błędną diagnozę przez dziewięć miesięcy zanim wykryto u niego raka
Dylan miał stawianą błędną diagnozę przez dziewięć miesięcy zanim wykryto u niego raka (Facebook)

Gdy dziewięcioletniego Dylana zaczęła boleć noga, lekarze przez dziewięć miesięcy przekonywali, że to tylko bóle wzrostowe. Prawda okazała się być zupełnie inna.

spis treści

1. Błędna diagnoza

Jessica Flack z St. Neots w hrabstwie Cambridgeshire we wschodniej Anglii apeluje do rodziców, by nie ignorowali przedłużającego się bólu kończyn swoich dzieci.

Gdy jej syn Dylan zaczął mieć nietypowe objawy, takie jak nasilający się nocą ból nogi, lekarze początkowo uspokajali, że to tak zwane bóle wzrostowe. Mamie nie chciało się jednak wierzyć w tę diagnozę i próbowała uzyskać pomoc dla synka. Wtedy mówiono jej, że przesadza.

2. Mięsak Ewinga

Zobacz film: "Narzekał na ból nóg. Diagnozą był rak"

Ostatecznie u Dylana zdiagnozowano mięsaka Ewinga - rzadką postać raka atakującą kości i tkanki miękkie, zwykle dotykającą dzieci i młodych dorosłych. Chłopiec rozpoczął intensywne leczenie.

- Niestety, Dylan miał stawianą błędną diagnozę przez dziewięć miesięcy zanim wykryto u niego raka. Odwiedzałam z nim wielu lekarzy, ale wciąż słyszałam, że Dylan reaguje przesadnie, a to tylko bóle wzrostowe - powiedziała Jessica dla "What’sTheJam".

Przyznaje, że gdy dowiedziała się o nowotworze u synka, ziemia osunęła jej się spod stóp.

- Dylan był wspaniały, przeszedł przez to wszystko, a przez pierwsze dni zmagał się jeszcze ze mną, bo byłam bardzo smutna. To uświadomiło mi, że muszę pozostać silna dla niego. Od tamtej pory mi się to udaje - opowiada.

3. Życie z nowotworem

Mimo choroby chłopiec nie poddaje się i każdą wolną chwilę poświęca na swoje hobby, czyli konie.

- Uwielbiam jeździć konno, ujeżdżenie to moja pasja - mówi Dylan.

Matka Dylana podkreśla potrzebę zwiększania świadomości na temat nowotworów u dzieci.

- Musimy znać objawy. 9 na 10 rodziców, z którymi rozmawiam, podkreśla, że musieli bardzo naciskać lekarzy, by ich dzieci otrzymały prawidłową diagnozę - mówi.

Rodzicom chorych dzieci radzi po prostu działać i nie zamartwiać się.

- Mogłabym siedzieć w domu i codziennie płakać przed snem. Oczywiście wiele razy w ciągu ostatnich 14 miesięcy tak robiłam, ale to nikomu nie pomaga, a już na pewno nie Dylanowi - opowiada.

- Nie robię planów na przyszłość, chcę tylko zapewnić synowi najlepsze życie, jakie tylko będę mogła - dodaje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze