Matka i córka w szpitalu po zatruciu grzybami. Myślały, że to pieczarki

Matka i jej 12-letnia córka trafiły do szpitala po tym, jak zatruły się grzybami zebranymi z własnego ogródka. Wystąpiły u nich niepokojące objawy. Ekspertka ds. zdrowia ostrzega, aby nie spożywać i nie podawać innym, szczególnie dzieciom, dań z grzybów niewiadomego pochodzenia.

1. Zatrucie grzybami. Wylądowała z córką w szpitalu

Australijka Alice Both zebrała grzyby, które wyrosły w jej ogrodzie. Swoim wyglądem bardzo przypominały jadalne pieczarki. Kobieta wykorzystała je do przygotowania obiadu. Według niej wyszło z nich całkiem smaczne danie. Niestety dopiero na drugi dzień zauważyła u siebie niepokojące objawy. Użyła aplikacji do rozpoznania grzybów i okazało się, że grzyby, które zjadły były trujące.

- Ogólnie bardzo źle się czułam. Miałam zawroty głowy i gorączkę - mówi Alice w rozmowie dla portalu The Advertiser. Dodaje, że na szczęście jej córka zjadła tylko kilka kęsów. U niej również wystąpiły objawy, ale o zdecydowanie łagodniejszym charakterze. Matka i córka niezwłocznie pojechały do szpitala.

Zobacz także: Chciała sprzedać swoje mleko przez internet. "Zorientowałam się, że kończy mi się miejsce w zamrażarkach"

2. Rośnie liczba zatruć grzybami w Australii

Zastępca dyrektora, Angie Bone z Victorian Poisons Information Centre w Australii zaznacza, że nie powinno się jeść grzybów niewiadomego pochodzenia. - To ogromny błąd. Trujące grzyby zawierają toksyny, które mogą powodować niewydolność wielu narządów, np. wątroby. W najgorszym przypadku spożycie może zakończyć się nawet śmiercią - wyjaśnia. Apeluje, aby jeść wyłącznie grzyby, których pochodzenia jesteśmy absolutnie pewni.

Coraz więcej osób korzysta z aplikacji do identyfikacji grzybów na podstawie zdjęcia. Po rozpoznaniu grzyba wyświetlają się o nim dodatkowe informacje, dzięki którym użytkownik wie, z czym ma do czynienia.

Serwis Seven News podał, że w tym roku 24 osoby zatruły się grzybami w Australii Południowej. Dziewięć osób, w tym troje dzieci poniżej piątego roku życia, musiało przejść hospitalizację.

W placówce Victorian Poisons Information Centre od początku kwietnia odebrano 60 telefonów od osób, które podejrzewały u siebie zatrucie grzybami.

Anna Tłustochowicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl