Trwa ładowanie...

Farmaceutka bije na alarm. Nigdy nie kupuj w takich sklepach

Avatar placeholder
12.08.2024 15:27
Polacy robią to masowo. Dramatyczne skutki mogą pojawić się po latach
Polacy robią to masowo. Dramatyczne skutki mogą pojawić się po latach (Adobe Stock, Instagram )

Kuszą ogromnym wyborem i bardzo niskimi cenami, jednak nie każdy wie, że platformy związane z rynkami azjatyckimi, takie jak Temu czy Aliexpress, nie polegają obowiązującym w Polsce czy Europie normom. Konsekwencje zamawiania z nich ubrań czy kosmetyków mogą więc być drastyczne.

spis treści

1. Inne rynki, inne zasady

Shein, Temu, Aliexpress - to tylko niektóre z popularnych ostatnio w Polsce azjatyckich platform sprzedażowych. Można na nich kupić dosłownie wszystko, łącznie z zabawkami, ubraniami, kosmetykami, akcesoriami do domu, ogrodu czy kuchni. Łączy je zwykle jeden mianownik: bardzo niskie ceny, którymi kuszą nabywców.

Doktor nauk farmaceutycznych Anna Makowska, znana w sieci jako Doktor Ania, przestrzega przed niebezpieczeństwem, jakie wiąże się z zamawianiem na nich różnego rodzaju produktów. Problemem jest to, że sprzedawane tam przedmioty podlegają rynkom, na których obowiązują inne zasady niż w Europie.

W efekcie w ubraniach czy kosmetykach kupionych na chińskich platformach wykrywa się toksyczne substancje. Jak donosił The "Straits Times, 1/3 skontrolowanych produktów m.in. z Aliexpress i Temu, w tym dziecięcych zabawek, nie spełniało zasad bezpieczeństwa. Z kolei "Korea Times" ujawnia, że damska bielizna z Shein zawiera rakotwórcze substancje trzykrotnie przewyższające dopuszczalne normy.

Zobacz film: "Jak się pozbyć moli ubraniowych?"

To nie wszystko. Jak podaje południowokoreański serwis en.yna.co.kr, w dziecięcych butach sprzedawanych na Shein wykryto toksyny 428 razy przekraczające dopuszczalny limit, a w innej parze - formaldehyd przekraczający dopuszczalny poziom 1,8 raza.

"Od początku kwietnia w Seulu siedmiokrotnie przeprowadzono testy bezpieczeństwa produktów chińskich gigantów handlu elektronicznego, takich jak AliExpress i Temu. Spośród 93 sprawdzonych do tej pory produktów około 40, czyli 43 procent całości, zawierało substancje toksyczne" - donosi serwis.

"Wszędzie stosowane są różne mniej lub bardziej szkodliwe substancje, jednak tam, gdzie są inne zasady dotyczące bezpieczeństwa, stosowane są nie tylko inne dodatki i inne surowce - również inne zawartości tych substancji" - zauważa Doktor Ania.

2. Nie kupuj na azjatyckich platformach

Ekspetka zwraca też uwagę na to, że skutki stosowania produktów zamawianych z Chin możemy odczuć nawet za wiele lat.

"Skutki czasami widać od razu - bo niektóre substancje w produktach wywołują reakcje natychmiastowe - a czasami po kilku latach. Natomiast te skutki nie znikną, bo nowotwory których nie wychwyci Wasz układ odpornościowy nie znikają ot tak, same z siebie. Wy oraz Wasze dzieci będziecie sobie z tym musieli kiedyś radzić" - dodaje.

Ekspertka podkreśliła w swoim wpisie, że nie robi zakupów na żadnej z takich platform i odradza to wszystkim. Szczególnie zaleca rodzicom rozmowę na temat szkodliwości produktów z azjatyckich rynków ze swoimi dziećmi, które mogą wzorować się na influencerach "bezmyślnie promujących robienie zakupów na tych platformach".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze