Kupuje je każdy. Wykryto toksyny, które mogą wpływać na mózg
Maluchy są na nie narażone podczas zabawy, mycia rąk, a nawet spania. Amerykańscy naukowcy z Ohio doszli do zatrważających wniosków: setki substancji obecnych w domach mogą uszkadzać ważne komórki mózgowe u dzieci.
1. Szkodzą rozwojowi poznawczemu dzieci
Naukowcy z Case Western Reserve University w amerykańskim stanie Ohio pod kierownictwem prof. Paula Tesara przeanalizowali ponad 1,8 tys. substancji chemicznych, by sprawdzić, które z nich są w stanie uszkadzać tzw. oligodendrocyty, czyli osłonki mielinowe neuronów, prowadząc do upośledzenia funkcji poznawczych i motorycznych u dzieci.
Wyniki ich testów są zatrważające: aż 292 z badanych substancji prowadziło do obumierania oligodendrocytów, a 77 hamowało ich rozwój. Przebadano przy tym związki amonowe obecne m.in. w detergentach, środkach do dezynfekcji rąk, płynach do płukania jamy ustnej, pastach do zębów, produktach do higieny intymnej czy niektórych pastylkach do ssania, a także organofosforany - szeroko stosowane środki zmniejszające palność.
- Wiadomo, że ta grupa substancji powoduje zaburzenia rozwoju mózgu. Środki zmniejszające palność znajdują się praktycznie wszędzie: w zasłonach, meblach czy zabawkach - mówi toksykolog Marcel Leist z Uniwersytetu w Konstancji, którego cytuje "Die Welt".
New and worrisome: common household chemicals can directly harm oligodendrocytes, brain health https://t.co/uaCGeP5aGg@NatureNeuro @TesarLab @CWRUSOM Quarternary ammonium compounds (disinfectants) and organophosphate flame retardants implicated from organoids and expt'l models pic.twitter.com/eezvUQ3O6f
— Eric Topol (@EricTopol) March 25, 2024
To nie wszystko: znajdziemy je też w sprzęcie AGD czy materacach. Jesteśmy nimi praktycznie otoczeni.
Zespół badaczy wykorzystał ogromną pulę szczegółowych danych pochodzących z Narodowego Badania Zdrowia i Żywienia, dzięki czemu wykazano, że u prawie wszystkich dzieci w moczu znajduje się produkt rozpadu konkretnego typu organofosforanów (w skrócie TDCIPP). Te, u których poziom jest wyższy, są diagnozowane w związku z zaburzeniami rozwojowymi.
- Tego typu dane są przede wszystkim sygnałem ostrzegawczym - komentuje Thomas Hartung z Johns Hopkins University w Baltimore.
Wynik badania naukowców z Case Western Reserve University nie można na razie uznać za coś stałego, a raczej za statystyczną korelację. Wciąż jest jeszcze wiele niewidomych. Nie wiemy na przykład, w jakim stopniu szkodliwe substancje docierają przez łożysko do płodu w przypadku kobiet w ciąży oraz w jakim stopniu docierają do mózgów niemowląt i małych dzieci. Naukowcy mają jednak nadzieję na kontynuowanie badań w tym temacie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.