Tuż po narodzinach porzucili go w szpitalu. Tak wygląda dzisiaj
Rodzice biologiczni Jono Lancastera zdecydowali się porzucić go zaledwie 36 godzin po narodzinach ze względu na rzadką chorobę, którą widać głównie na jego twarzy. Kiedy dorósł, próbował nawiązać z nimi kontakt, ale ponownie został odrzucony.
1. Jono Lancaster jest dotknięty zespołem Treachera Collinsa
Zespół Treachera Collinsa, nazywany dyzostozą twarzowo-żuchwową, jest zespołem wad wrodzonych charakteryzującym się niedorozwojem kości żuchwy i kości policzkowych.
Twarz dziecka urodzonego z tym schorzeniem jest zniekształcona, co niektórych może przerażać. Tak było w przypadku Jono Lancastera, którego rodzice zdecydowali się porzucić zaledwie po 36 godzinach od jego narodzin.
Na początku opiekę nad nim przejęła amerykańska opieka społeczna, a później Lancaster został adoptowany przez samotną kobietę o imieniu Jean, która od lat opiekowała się dziećmi niepełnosprawnymi.
Kobieta, która go adoptowała, miała złote serce.
- Zawsze mi mówiła, że nie mogła powstrzymać się od uśmiechu, kiedy pierwszy raz mnie zobaczyła i poczuła natychmiastową więź, kiedy mnie przytuliła - wspomina Jono podczas rozmowy z "Mail Online".
Lancaster wspomina, że od dzieciństwa wiedział o swojej adopcji i każdego roku organizował święto na cześć tego wydarzenia.
2. Biologiczna rodzina odrzuciła go dwukrotnie
Ciepło i wsparcie, które otrzymał od matki adopcyjnej, spowodowało, że kocha samego siebie i osiągnął wiele życiu. Pomimo problemów zdrowotnych został modelem i inspirującym mówcą.
Z upływem lat wciąż z sentymentem wspominał swoich biologicznych rodziców i pragnął ich spotkać. Skierował prośbę do biura adopcyjnego, by umożliwił kontakt. Później wysłał do nich list, wyrażając gotowość na spotkanie.
Dwa tygodnie później dostał odpowiedź, w której biologiczna rodzina poinformowała go, że nie chcą utrzymywać z nim jakichkolwiek relacji, a wszystkie kolejne próby będą przez nich ignorowane. Drugi raz został przez nich odtrącony.
- To bolało, ale byłem dumny, że spróbowałem i z tym wsparciem, które miałem wokół siebie i z moim nastawieniem kontynuowałem życie pełne miłości i wdzięczności za życie, które mi dali - mówi Lancaster.
W 2019 roku Jono założył fundację dobroczynną o nazwie Love Me Love My Face, która promuje wiedzę na temat choroby, na którą cierpi, a także napisał pierwszą książkę. Znalazł również partnerkę, która akceptuje go takiego, jakim jest. Swoimi doświadczeniami dzieli także na portalach społecznościowych.
W 2023 roku wydał książkę pt. "Nie każdy bohater nosi pelerynę".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl