Zrozpaczony ojciec napisał do Szczęsnego. "Wojtek, proszę, pomóżcie..."
Tata małej Zosi napisał poruszający list do Wojciecha Szczęsnego. Wszystko dlatego, że musi zebrać 9,5 mln złotych, by uratować córeczkę. Zosia jest bowiem jednym z dzieci chorych na SMA, które Ministerstwo Zdrowia uznało, że ze względu na wiek nie przysługuje refundacja najdroższego leku świata. "Też chcę wejść z Zosią na boisko". Pomóc możesz TUTAJ.
1. Refundacja najdroższego leku świata tylko dla nielicznych
Rdzeniowy zanik mięśni (SMA) to rzadka choroba, w której obumierają neurony w rdzeniu kręgowym odpowiadające za skurcze i rozkurcze mięśni. Dzieje się tak poprzez wrodzoną wadę genetyczną. Leczenie SMA nie jest proste i wymaga szybkiego podania najdroższego leku świata - Zolgensmy (jej cena to dziewięć i pół miliona złotych).
Niestety Ministerstwo Zdrowia uznało, że dzieci, które chorują na SMA, a ukończyły już szósty miesiąc życia, nie otrzymają refundacji na lek. Co ciekawe, według producenta, jedynym kryterium jest waga poniżej 21 kg. To jednak doprowadziło do sytuacji, w której aktualnie ponad 25 rodzin prowadzi wielomilionowe zbiórki, by ratować niemowlęta.
Jedną z takich osób jest Tomasz Szcześniewski z Wałdowa koło Sępólna Krajeńskiego, tata chorej na SMA Zosi. Mężczyzna robi wszystko, by jego córeczka otrzymała lek: założył zbiórkę, którą wsparło już prawie 200 tys. osób, złożył petycję o rozszerzenie refundacji, wraz z ojcem i przyjacielem wędrował przez Polskę, a teraz w stroju Świętego Mikołaja przemierza Pomorze, prosząc o pomoc dla Zosi. Niestety w dalszym ciągu to za mało…
2. "List Taty do Taty"
Zrozpaczony ojciec postanowił więc zwrócić się do innego taty, który w ostatnim tygodniu stał się niemalże ikoną ojcostwa - Wojciecha Szczęsnego. Na facebookowej stronie poświęconej zbiórce na Zosię napisał wzruszający list do bramkarza i jego żony Mariny Łuczenko.
"List Taty do Taty... ...za oblicze Ojca ukazane podczas mundialu... Dziękuję Ci Wojtek... Tylko dlatego pozwalam sobie na napisanie tych paru słów...dla mnie być może najważniejszych w życiu, jeśli tylko mnie zrozumiesz i dotrą do Ciebie... Też jestem Tatą, też uznałem boisko za miejsce, gdzie czuję się sobą... Miesiąc przed swoimi 30 urodzinami dowiedziałem się, że będę musiał stanąć do walki o zdrowie córki, o jej pierwszy krok, samodzielny oddech. Zosia ma 20 miesięcy, choruje na SMA - rdzeniowy zanik mięśni.
Nie chodzi, nie raczkuje, słabnie...9,5 mln to cena jej zdrowia... jesteśmy już prawie na mecie tej walki... 2 mln zł do końca, a ja opadłem z sił... Przeszedłem dla niej pieszo Polskę z Zakopanego na Hel, a teraz znowu idę pieszo po Pomorzu, żebrząc o to wsparcie... idę w stroju Mikołaja... Nie wrócę do domu bez tych pieniędzy... Nie spojrzę Zośce w oczy...
Każdego dnia od 8 miesięcy proszę, aby ludzie ratowali moje dziecko...nie mamy więcej czasu... Ten cholerny lek musi być podany jak najszybciej... Wojtek, proszę, pomóżcie mi z Mariną przejść tę ostatnią przeszkodę... jestem pusty...nie wiem, co więcej mogę zrobić, skoro to wszystko za mało... ...też chcę wejść z Zosią na boisko...nie na wózku inwalidzkim, nie na rękach...za rączkę...proszę ...".
Historię Zosi i jej taty możesz śledzić na Facebooku, a dowolnej wysokości kwoty wpłacić za pośrednictwem tej strony.
Liczy się każda złotówka!
Maria Krasicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl