13-latek uległ poważnemu wypadkowi. Niesamowity gest chirurgów ze Śląska
13-letni chłopiec trafił do szpitala z obciętymi trzema palcami. Aby uratować jego dłoń, trzeba było wykonać natychmiastową operację. Jak się jednak okazuje, znalezienie lekarzy wcale nie było takie proste.
1. W całym kraju nie było żadnego oddziału, który pełni dyżur
13-letni Maciej Bątorek trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w sobotę. Chłopiec uległ bowiem wypadkowi. Łuparka do drewna obcięła mu aż trzy palce.
Wówczas młody pacjent potrzebował natychmiastowej pomocy, jednak w całym kraju nie było ani jednego oddziału, który pełniłby dyżur. Oznaczało to, że żaden lekarz nie mógł wykonać operacji, ratującej palce chłopca.
2. Chłopcu pomogli lekarze "po godzinach"
"Koleżanka z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie dziecko przebywało na SOR-ze, zadzwoniła jak do ostatniej deski ratunku" - relacjonuje prof. Łukasz Krakowczyk, chirurgi i członek Polskiego Towarzystwa Chirurgii Mikronaczyniowej.
Mężczyzna od razu zadzwonił do lekarza, z którym pracuje na co dzień, z prośbą o pomoc.
Dr Ahmed Youseg Elsaftawy natychmiast zgodził się udzielić wpsarcia. Po chwili okazało się, że do operacji dołączy również prof. Adam Maciejewski oraz dr Daniel Bula.
Po tym, jak lekarze i pacjent zostali przetransportowani do Trzebnicy ze Śląska, rozpoczęła się operacja, która trwała aż 6 godzin. Ostatecznie jednak zakończyła się powodzeniem.
"Jest to troszeczkę niewyobrażalne, żeby w 40 milionowym państwie nie było ośrodka replantacyjnego, który pełni dyżur w tym momencie." - wspomniał przed zabiegiem prof. Łukasz Krakowczyk.
Gdyby nie pomoc lekarzy "po godzinach" nie wiadomo, jak skończyłaby się historia chłopca. Dziś chłopiec może już ruszać palcami, jednak cały czas pozostaje on pod ścisłą opieką lekarzy.
3. Mama chłopca prosi o krew
"Nasz syn Maciej Bątorek uległ poważnemu wypadkowi, w wyniku którego stracił palce u ręki. Dzięki niebywałej determinacji, zaangażowaniu i poświęceniu wielu dobrych ludzi, udało się replantować palce. Najbliższe dni są kluczowe. Uraz oraz wielogodzinna operacja spowodowały, że Maciej stracił bardzo dużo krwi. Niestety również teraz wymaga ciągłego i systematycznego podawania krwi. Traci jej bardzo dużo, przez co organizm jest bardzo osłabiony.
Jesteśmy pełni nadziei, że wszystko skończy się dobrze. Apelujemy jednak o wsparcie i oddanie krwi, bez której nie ma szans na powrót do zdrowia" - pisze mama 13-latka na Facebooku.
Krew można oddać w dowolnym punkcie krwiodawstwa:
Potrzebujący: Maciej Bątorek.
Zbierane grupy krwi: Wszystkie.
Adres: Szpital im. Świętej Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl