Chłopiec ma 31 palców. Rodzice szukają dla niego pomocy.
Hong Hong ma cztery miesiące i jest radnosnym dzieckiem. Byłby normalnym chłopcem, gdyby nie fakt, że posiada 11 dodatkowych palców. Taka wada uniemożliwi mu normalne życie.
Chłopiec urodził się w styczniu w chińskiej prowincji Hunan. U obu rączek ma w sumie 15 palców, natomiast u nóżek – 16. Nie ma natomiast żadnego kciuka, u obu rąk ma dwie połączone ze sobą dłonie.
Lekarze zdiagnozowali u niemowlęcia polidaktylizm. To – według amerykańskiej organizacji Children's Healthcare – dość często występująca wada wrodzona, która pojawia się u jednego na 1000 noworodków. Dzieci mają zazwyczaj po jednym dodatkowym palcu u ręki bądź nogi. W większości przypadków wada usuwana jest chirurgicznie.
Hong Hong wadę odziedziczył po matce, która ma sześć palców u każdej ręki. Jest ona na tyle złożona, że wymaga bardziej skomplikowanego niż u innych dzieci toku leczenia – ze względu na wymóg rekonstrukcji dłoni, bez czego malec nie będzie w stanie w przyszłości chwytać przedmiotów.
Niestety, rodziców chłopca nie stać na leczenie, które może pochłonąć nawet 200 tys. juanów (ok. 100 tys. złotych). Prowadzą zbiórkę pieniędzy na ten cel.