Choroba, która znika w domu. "Ma ten katar tylko w przedszkolu"
Pierwsze miesiące adaptacji w żłobku i przedszkolu, które pokrywają się z sezonem jesienno-zimowym, to trudny czas zarówno dla dzieci, jak i ich rodziców. Ciągłe infekcje sprawiają, że rodziny z maluchami tłumnie odwiedzają o tej porze roku przychodnie i gabinety pediatryczne.
1. Niezwykły katar
Większość objawów chorobowych u dzieci jest typowe: katar, kaszel, osłabienie i gorączka to powody, przez które kilkulatki, zamiast iść do placówki, muszą zostać w domu. Co jednak, jeśli dziecko wychodzi do żłobka czy przedszkola zdrowe, a dopiero na miejscu "łapie" katar?
O tym niecodziennym problemie opowiedział niedawno na swoim koncie na Tiktoku farmaceuta Marcin Korczyk, znany w sieci jako Pan Tabletka. Jego zdaniem ma to związek ze szczelnością pomieszczeń i brakiem wietrzenia.
- Jeszcze gorzej, jak dzieciaki mają katar tylko w żłobku lub przedszkolu. Piszą do mnie czasem rodzice, że dzwonią do nich z placówki, żeby zabrać malucha do domu, bo jest chory, bo ma katar. "A jak wychodziliśmy z domu, to był zdrowy. Wracamy do domu i też jest zdrowy. Ma ten katar tylko w przedszkolu. I co teraz zrobić?". W wielu, wielu placówkach jest tak, że są nawet pozaklejane kratki wentylacyjne, żeby nie było przeciągów, by było cieplej. Z wietrzeniem jest też na bakier - wyjaśnia.
Pan Tabletka dodaje, że taki pojawiający się w placówce i znikający w domu katar może mieć też związek z obecnym w przedszkolu lub żłobku kurzem.
- Czasami taki katar może być też z tego, że pomieszczenia są zatęchłe, tam może być dużo kurzu - mówi.
@pantabletka ♬ dźwięk oryginalny - Marcin Korczyk - Pan Tabletka
2. Co robić?
Farmaceuta zawraca uwagę na to, że przegrzewanie dzieci nie jest dobrym pomysłem i nie sprawi, że maluchy będą mniej chorować. Przeciwnie, aby poprawić ich odporność, warto postawić na hartowanie.
- Odporność i hartowanie polega głównie na tym, że dzieciaki są wietrzone i przebywają w niezbyt wysokich temperaturach. Wtedy są zdrowsze, nie chorują tak często - tłumaczy Pan Tabletka.
Daje również radę rodzicom, by dowiedzieli się, jak do sprawy przegrzewania dzieci w przedszkolu lub żłobku podchodzą inni rodzice, zanim zaczną walczyć o obniżenie temperatury w pomieszczeniach.
- Zanim wytoczycie ciężkie działa i zaatakujecie przedszkole, polecam podejść do tego rozsądnie i najpierw upewnić się, czy inni rodzice mają takie samo zdanie jak wy. Bo może się okazać, że to, że jest zbyt wysoka temperatura i brak wietrzenia, wynika z "ciśnienia" innych rodziców, którzy chcą, by tak było w przedszkolu - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl