Fala zachorowań wśród dzieci. To nie jest niegroźna choroba
Ordynatorka oddziału dziecięcych chorób zakaźnych w Lublinie dr Barbara Hasiec zwróciła uwagę na to, że od dwóch tygodni na oddziale dominują chorzy z grypą typu A, a choroba najczęściej dotyka małych, kilkumiesięcznych dzieci. Groźnym powikłaniem grypy może być zapalenie mięśnia sercowego.
1. Może się skończyć transplantacją serca
Grypa typu A wiąże się z wysoką gorączką i bólami mięśni. Mogą też pojawić się duszności. W dalszej kolejności chorego zaczynają męczyć: ból gardła, kaszel, katar, ból głowy, a nawet oczu.
Lekarka przestrzega, że rzadkim, ale bardzo groźnym powikłaniem grypy u dzieci, jest zapalenie mięśnia sercowego.
- Zdarza się rzadko, ale zagraża bezpośrednio życiu. Może grozić też transplantacją serca, rozwojem kardiomiopatii - powiedziała dr Barbara Hasiec w rozmowie z PAP.
Ekspertka opisała przy tym historię ośmiolatki, która miała zapalenie mięśnia sercowego, a do szpitala trafiła w ciężkim stanie z rozpoznaniem grypy.
- Mimo podjętego leczenia i przekazania pod opiekę specjalistów intensywnej terapii, jej życia nie udało się uratować - powiedziała.
- Mieliśmy też przypadek niemowlęcia, które w wyniku zapalenia mięśnia sercowego potrzebowało transplantacji serca - dodała.
Do zapalenia mięśnia sercowego dochodzi, gdy patogen, w tym przypadku wirus grypy, atakuje ściany mięśnia sercowego i może je trwale lub chwilowo uszkadzać. Objawem jest wtedy osłabienie siły skurczu mięśnia sercowego.
2. Coraz więcej chorych na grypę
Dr Hasiec przypomniała, że w przypadku podejrzenia grypy należy udać się z dzieckiem do lekarza, a maluchy od szóstego miesiąca życia mogą być przeciwko grypie zaszczepione.
Lubelski sanepid przekazał ponadto PAP, że w regionie notuje się obecnie znaczny wzrost zachorowań na infekcje dróg oddechowych oraz grypy.
- Liczba potwierdzonych wynikami badań przypadków grypy wzrosła z 489 w grudniu i do 3,3 tys. w styczniu. W tym samym czasie zauważalny jest także wzrost liczby osób wymagających hospitalizacji z powodu grypy z 16 w grudniu do 235 w styczniu - poinformowała rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie Agnieszka Dados. Oznacza to, że na samej lubelszyźnie odnotowano wzrost o ponad 570 proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl