Jadły razem obiad. Nagle mama zauważyła "biały pierścień"
Gdy Danielle karmiła swoją córeczkę, zauważyła w oku dziewczynki "biały pierścień". Postanowiła, że skonsultuje ten niepokojący objaw z lekarzem. Diagnoza okazała się druzgocąca.
1. Przy obiedzie zauważyła w oku córki "biały pierścień"
Danielle Prior z hrabstwa Surrey (Wielka Brytania) karmiła 18-miesięczną córkę Evie, gdy zauważyła w oku dziewczynki "biały pierścień".
Przestraszona 30-latka zadzwoniła do lekarza rodzinnego. Medyk skierował dziecko na dalsze badania do szpitala. Historię opisuje "Daily Mail".
Okazało się, że dziewczynka cierpi na siatkówczaka, który jest najczęściej diagnozowanym nowotworem oka u dzieci.
W terminologii medycznej nazywany jest retinoblastomą. Powodują go niedojrzałe zezłośliwione komórki siatkówki. Mutacje tych komórek prowadzą do niczym nieograniczonego wzrostu tkanki nowotworowej w oku. Ta z dnia na dzień niszczy zdrowe elementy narządu wzroku.
Najczęstsze objawy siatkówczaka to:
- leukokoria, czyli tzw. biały refleks źreniczny,
- zez,
- wysięk ropny w przedniej komorze oka,
- woloocze (powiększenie wymiarów gałki ocznej),
- zapalenie tkanki łącznej oczodołu,
- zaćma i jaskra wtórna,
- zaawansowane przypadki wiążą się z pęknięciem gałki ocznej,
- oko staje się czerwone i bardzo bolesne.
Nowotwór rozwija się bardzo szybko. Potrafi podwoić swoją masę w ciągu kilku lub kilkunastu godzin. Dlatego też w leczeniu liczy się każdy dzień. Jeśli do szpitala trafi pacjent w początkowym stadium choroby, istnieje 98 proc. prawdopodobieństwo, że uda się go wyleczyć.
2. Walka o zdrowie
- Niestety lekarz przekazał nam, że choroba jest w zaawansowanym stadium i zajmuje trzy czwarte oka mojej córeczki - mówi Danielle cytowana przez portal dailymail.co.uk.
- Byłam załamana tą diagnozą. Nie jadłam, nie spałam i cierpiałam na stany lękowe - dodaje.
Kobieta przekazała również, że Evie przeszła chemioterapię.
- Córeczka jest obecnie w remisji, ale co sześć tygodni musimy stawiać się na kontrole w The Royal London Hospital. Ciągle boimy się, że rak wróci. Każda wizyta jest dla nas ogromnym stresem. Widzę, że Evie też bardzo się boi, chociaż jest jeszcze taka malutka - relacjonuje mama dziewczynki.
Danielle zdradza, że wsparcia szuka także w internecie.
- Istnieją grupy wsparcia dla rodzin na Facebooku, do których dołączyłam. Rodzice wymieniają się tam swoimi doświadczeniami i wspierają w trudnych chwilach - podsumowuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl