Lekarze nie rozpoznali objawów boreliozy. Mówili pacjentce, że nie wygląda na chorą
Katherine Wood w listopadzie została ugryziona przez kleszcza. Mimo że miała objawy sugerujące boreliozę, kilku lekarzy błędnie ją diagnozowało. Jeden powiedział nawet, że nie wygląda na chorą i powinna spróbować medytacji.
1. Ugryzienie kleszcza
37-letnia Katherine Wood z Stow w Massachusetts podczas jednego ze spacerów została ugryziona przez kleszcza. Nie zdawała sobie nawet z tego sprawy. Dopiero następnego dnia jej partner znalazł kleszcza wbitego w skórę jej pleców.
Jej wiedza o boreliozie ograniczała się do faktu, że gdyby została zarażona, to wokół ugryzienia pojawiłby się charakterystyczny rumień. Nic takiego się nie stało. Katherine nie miała też innych objawów, takich jak gorączka czy objawy grypopodobne, więc uznała, że wszystko jest w porządku.
Dopiero po kilku miesiącach, w lutym, zaczęła odczuwać dziwne dolegliwości. Pojawiły się duszności, bóle w klatce piersiowej, sztywność karku i drętwienie rąk. Kobieta próbowała dociec, co jej dolega. Odwiedziła kilkunastu lekarzy, za każdym razem wychodząc z inną diagnozą.
2. Błędne diagnozowanie objawów boreliozy
Pierwszy z lekarzy zasugerował, że duszności i bóle w klatce piersiowej mogą być objawem zgagi. Dostała receptę na leki, ale niewiele jej pomogły. Lekarz pierwszego kontaktu zdiagnozował u niej infekcję wirusową i przepisał leki na złagodzenie objawów.
Matka Katherine zasugerowała jej, że może być zarażona boreliozą. Katherine wykonała nawet test diagnozujący tą chorobę, ale wrócił negatywny. Po wykluczeniu boreliozy, Katherine nadal chodziła do lekarzy. Jej stan ciągle się pogarszał.
W ciągu następnych kilku miesięcy Katherine odwiedziła 13 różnych specjalistów, w tym reumatologa. Ten powiedział jej, że bóle mogą być spowodowane zapaleniem chrząstki. Neurolog zdiagnozował zespół cieśni nadgarstka.
Lekarz rodzinny powiedział kobiecie, że objawy mogą mieć podłoże psychosomatyczne i zalecił Katherine medytację. Gdy Wood poprosiła go o skierowanie do lekarza specjalizującego się w chorobach zakaźnych, usłyszała, że wcale nie wygląda źle. Dodatkowo zrobiła kolejne badanie w kierunku boreliozy, które również było negatywne.
W końcu Katherine skonsultowała się z lekarzem w szpitalu w Bostonie. Tam również miała przeprowadzony test na boreliozę. Był on dokładniejszy niż wcześniejsze i dał wynik pozytywny. Kobieta rozpoczęła leczenie.
3. Leczenie boreliozy
Katherine przez trzy tygodnie przyjmowała antybiotyki. Dowiedziała się też, że podczas leczenia objawy mogą się nasilić, z powodu obumarcia chorobotwórczych bakterii, co powoduje stan zapalny w organizmie.
Po zakończeniu leczenia Katherine zgłosiła się do lekarza, ponieważ objawy nie ustępowały, ale lekarz uspokoił ją, że to przez stan zapalny. I przepisał jej kolejne leki.
W październiku Katherine znów miała robione badania, które potwierdziły, że nadal jest chora. Przeszła kolejny cykl antybiotykoterapii i wszystko wskazuje na to, że została w końcu wyleczona.
Jak mówiła Katherine w jednym z wywiadów, nieleczona borelioza zabrała jej 2,5 roku życia. Opowiada swoją historię ku przestrodze, żeby zwrócić uwagę innych na niepokojące objawy. Zachęca, żeby się nie poddawać i za wszelką cenę szukać przyczyny złego stanu zdrowia. Ona była konsekwentna i dzięki temu dziś jest zdrowa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl