6 z 11Młode mamy
Niestety coraz cześciej słyszy się również o złym traktowaniu przyszłych mlodych mam. Z taką sytuacją spotkała się pani Lidka:
"Mnie bardzo zdenerwowała pani "ginekolog", do której poszłam podczas studiów jak się zorientowałam, że jestem w ciąży. Poszłam w sumie tylko po to, aby ciążę potwierdzić, bo w swoim mieście miałam swojego ginekologa, u którego zresztą potem ciążę prowadziłam. Otóż po badaniu, jak się potwierdziło, że jestem w ciąży, pani doktor zastrzeliła mnie pytaniem: "To co robimy z tym PROBLEMEM?". Zatkało mnie. Z jakim " problemem"?! Ja byłam tak szczęśliwa, że jestem w ciąży, a ta z czymś takim... Pewnie myślała, że skoro przyszłam prywatnie, w dodatku studentka, to może będę chciała usunąć... Ja nie wiem, jak lekarz może prosto z mostu coś takiego mówić? Wstałam, trzasnęłam drzwiami i wyszłam. To był pierwszy i ostatni raz jak byłam u kobiety ginekologa. Żałuję, że nigdzie tego nie zgłosiłam".
Zobacz także: Nastoletnie ciężarne mają problemy z wizytą u ginekologa