Najnowsze ustalenia naukowców. Mleko matki może przenosić groźnego wirusa
Eksperci alarmują. Ubiegły rok był rekordowy w kwestii zachorowań na kleszczowe zapalenie mózgu (KZM). To szczególnie niepokojące w świetle najnowszych doniesień, z których wynika, że wirus może także przenosić się na niemowlę z mlekiem matki.
1. Mleko kobiece może przenosić wirusa kleszczowego zapalenia mózgu
Serwis zdrowie.pap.pl podaje, że w 2020 roku matka ze Słowacji, która ciężko przechorowała KZM, przekazała wirusa dziecku, które również zachorowało. Ten przypadek zakażenia drogą pokarmową niemowlęcia w czasie karmienia piersią przez matkę w okresie wiremii został udokumentowany w literaturze medycznej w ubiegłym roku.
- Dotychczas wiedzieliśmy o tym, że dzieje się tak wśród zwierząt - znamy epidemie mleczne, głównie wśród kóz. Domyślaliśmy się, że prawdopodobnie możliwe jest takie przeniesienie również u ludzi, ale nie mieliśmy na to dowodów. Po raz pierwszy taki przypadek opisano w ubiegłym roku: natomiast to potwierdza, że ta droga przekazania wirusa w okresie wiremii jest możliwa także u człowieka - wyjaśnia prof. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, cytowana przez serwis zdrowie.pap.pl.
Ekspertka apeluje, by kobiety, które planują ciążę, zaszczepiły się, jeśli są narażone na ukłucie przez kleszcze. Istotne jest, by o szczepieniu pomyśleć odpowiednio wcześniej, gdyż szczepionka nie jest przeznaczona dla kobiet w ciąży.
- Warto, bo zaszczepiona matka w trakcie ciąży przekaże dziecku przez łożysko powitalny pakiet przeciwciał, a potem dołoży je jeszcze wraz z mlekiem, karmiąc swoje dziecko piersią - mówi prof. Zajkowska.
Ekspertka dodaje, że kobiety w ciąży nie powinny spożywać niepasteryzowanych produktów mlecznych (nie tylko mleka, ale też serów żółtych z mleka niepasteryzowanego, czy serów dojrzewających). Powód? Zakażeniu można ulec nie tylko po ukłuciu przez kleszcza, ale też drogą pokarmową.
- Można nawet nie zdawać sobie z tego sprawy, bo w większości przypadków zakażenie przechodzi się łagodnie, a gorączkę przypisujemy przeziębieniu. Jednak nawet takie zachorowanie wystarczy, by karmiąca matka przekazała wirus dziecku - ostrzega lekarka.
2. Padł rekord zakażeń KZM
Jednak nie tylko kobiety, które planują dziecko, powinny pomyśleć o szczepieniu.
Jak wynika z najnowszych statystyk NIZP-PZH, w ubiegłym roku w Polsce zarejestrowano 445 przypadków KZM. Dla porównania: w 2019 odnotowano ich 265.
- Ten wzrost to efekt zmian środowiskowych i klimatycznych, przy których koincydencja pewnych czynników fizycznych może sprzyjać występowaniu większej liczby kleszczy. Łagodna zima powoduje, że przeżywają drobne gryzonie, a to są pierwsi żywiciele tych najmłodszych form kleszcza (larw, nimf). W związku z tym liczba kleszczy wzrasta, a to przekłada się na zakażenia u ludzi. A liczby są porażające - w ub. roku w kwietniu odnotowano 18 zachorowań na KZM, w tym roku jest ich już 51. Dlatego trzeba myśleć o zagrożeniu, szczególnie jeżeli ktoś się eksponuje: ma psa, ogródek, spaceruje po parku czy lesie - mówi prof. Zajkowska.
Kleszczowe zapalenie mózgu to odzwierzęca choroba zakaźna, która niesie ze sobą ryzyko wielu niebezpiecznych powikłań. Źródłem zakażenia najczęściej jest ukąszenie kleszcza, rzadziej spożycie niepasteryzowanego mleka zakażonego zwierzęcia, w skrajnych przypadkach - transfuzja krwi czy przeszczepienie narządu od zakażonej wirusem osoby.
Inkubacja wirusa trwa od siedmiu do 14 dni, przy czym w pierwszej fazie zakażenie daje objawy grypopodobne, bądź przebiega bez żadnych objawów.
Objawy kleszczowego zapalenia mózgu obejmują m.in. wysoką gorączkę, silne bóle głowy, wymioty, nudności, objawy oponowe, zaburzenia świadomości, niedowłady, zaburzenia oddychania.
3. Groźne skutki KZM
Obecnie za teren endemiczny uważa się już całą Polskę. Praktycznie wszędzie można mieć kontakt z kleszczem i zarazić się chorobą, którą przenosi.
Wirus KZM może być przyczyną szeregu powikłań zdrowotnych u dzieci i młodzieży.
Eksperci wskazują, że trwale wpływa na sferę poznawczą, w tym rozwój intelektualny dziecka i jego przyszłe zachowanie, powoduje problemy z koncentracją, kłopoty w nauce, zaburzenia zachowania impulsywność, kłopoty neurologiczne (u 35-58 proc. pacjentów). Istnieje również ryzyko ubytku słuchu.
Ponadto, choć rzadziej niż u dorosłych, mogą pojawić się niedowłady wywołane porażeniami nerwów, które nie cofają się pomimo intensywnej rehabilitacji.
- Obserwujemy większą liczbę ciężkich przypadków po zakażeniu wirusem KZM z porażeniami, zapaleniem opon mózgowych, z zaburzeniami oddechowymi, wymagających długotrwałej rehabilitacji, dla których powrót do pełnej sprawności jest praktycznie niemożliwy. A ponieważ nie mamy jeszcze leków przeciwwirusowych na tę chorobę, możemy jedynie obserwować i łagodzić jej przebieg - mówi prof. Zajkowska cytowana przez zdrowie.pap.pl.
Skuteczną formą ochrony przed KZM jest szczepionka, która zalecana już od pierwszego roku życia.
Trzy dawki szczepionki gwarantują skuteczność rzędu 97 proc., przy czym skuteczność sięgającą powyżej 90 proc. gwarantują już dwie dawki.
To jedna z najlepiej przebadanych szczepionek na świecie. Jej skuteczność określono w czasie wieloletnich obserwacji klinicznych całej populacji Austrii (od 1984 roku). Skuteczność rzeczywista szczepionek w zapobieganiu KZM wynosiła 99 proc., bez względu na grupę wiekową pod warunkiem, że szczepienie było przyjmowane zgodnie ze schematem.
Biorąc pod uwagę zmiany klimatu i rosnącą co roku liczbę kleszczy warto zastanowić się nad przyjęciem szczepionki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl