Pomidorowa gorączka dotrze do Europy? "Zbyt wiele znaków zapytania"
Niewykluczone, że pomidorowa gorączka, która atakuje dzieci w Indiach, pojawi się też w innych krajach. Przyczyna tej tajemniczej choroby nadal nie jest znana, a zarażać mogą też dorośli, mimo że nie mają objawów. Lekarze uspokajają jednak, że na razie nie ma powodów do paniki. - Mamy zbyt wiele znaków zapytania i niewiadomych, żeby ocenić stopień zagrożenia dla innych krajów, w tym Polski - zaznacza dr hab. n.med. Ernest Kuchar, specjalista chorób zakaźnych i pediatra z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
1. Pomidorowa gorączka zaatakuje poza Indiami?
Pomidorowa gorączka (tomato fever) nazywana też pomidorową grypą (tomato flu) rozprzestrzenia się na razie tylko w Indiach i atakuje dzieci poniżej piątego roku życia. Najbardziej charakterystycznym objawem są czerwone wykwity lub pęcherze widoczne na skórze chorych dzieci (stąd potoczna nazwa choroby). U dorosłych nie ma objawów, ale mogą oni zarażać.
Jak donosił kilka dni temu dziennik Times of India, powołując się na dane resortu zdrowia, liczba przypadków przekroczyła już 100 (większość potwierdzono w Kerali, stanie w południowo-zachodniej części Indii). Eksperci obawiają się jednak, że w rzeczywistości może ich być więcej.
Niestety przyczyna tej infekcji nadal nie jest znana. Zdaniem lekarzy, u niektórych pacjentów może być powikłaniem po tropikalnej chorobie zakaźnej wywołanej przez wirusa dengi albo chikungunya.
Czy mamy już powody do obaw? Choroba dotrze do Europy i pojawi się w Polsce?
- Mamy wciąż zbyt wiele znaków zapytania i niewiadomych, żeby ocenić stopień zagrożenia pomidorową gorączką dla innych krajów, w tym Polski. Na razie choroba rozprzestrzenia się tylko w Indiach i nadal pozostaje nieznany jej czynnik etiologiczny. Podejrzewa się, że jest to infekcja wirusowa, która może być spokrewniona z tropikalnymi chorobami zakaźnymi przenoszonymi przez komary z rodzaju Aedes, dengę lub chikungunyę. W Europie te komary jednak nie występują - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. n.med. Ernest Kuchar, specjalista chorób zakaźnych i pediatra z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Zwróćmy też uwagę, że w Indiach mieszka półtora miliarda ludzi i panuje duża gęstość zaludnienia. Nawet jeśli faktyczna liczba zachorowań znacznie przekracza dotąd zgłoszone 100, to relatywnie jest to bardzo rzadka choroba w tym kraju - zaznacza ekspert.
Lekarz zwraca uwagę, że nie jest również znana przyczyna, dla której u dzieci występują objawy, a u dorosłych nie.
2. Jak rozpoznać pomidorową gorączkę?
Najbardziej charakterystycznym objawem pomidorowej gorączki są widoczne na skórze chorych dzieci czerwone wykwity lub pęcherze. Infekcja w pierwszej fazie przypomina grypę lub klasyczne przeziębienie. Może pojawić się wysoka gorączka, podrażnienie skóry, świąd, zmiana koloru skóry na dłoniach lub stopach, owrzodzenie jamy ustnej, kaszel, katar, bóle głowy, mięśni i stawów. Wśród objawów wymienia się m.in. nudności, wymioty, biegunkę oraz silne zmęczenie, a także bardzo niebezpieczne odwodnienie.
Przebieg infekcji jest przeważnie łagodny, a mali pacjenci nie wymagają hospitalizacji. Jak wskazują hinduscy pediatrzy, większość dzieci wraca do zdrowia po maksymalnie dziesięciu dniach.
Lekarze zalecają, by rodzice małych dzieci zwracali szczególną uwagę na przestrzeganie podstawowych zasad higieny (częste mycie rąk, zachowanie dystansu społecznego i unikanie dużych skupisk ludzi).
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl