Są niebezpieczne szczególnie w czasie upałów. Uważaj na placu zabaw
Piękna letnia pogoda, słońce i wakacje zachęcają dzieci do spędzania czasu na placach zabaw. Harce na powietrzu przy naprawdę wysokich temperaturach mogą być jednak niebezpieczne, o czym ostrzegają lekarze i ratownicy. Na co szczególnie należy uważać o tej porze roku?
1. Udar cieplny
Boiska i place zabaw często nie oferują schronienia przed słońcem, a jasne, bezchmurne niebo, rozgrzane powietrze i wysoka wilgotność sprzyjają udarom. Z tego powodu latem w słoneczne dni dzieci powinny nosić czapki lub inne nakrycia głowy.
- Długie przebywanie na słońcu powoduje nagrzanie ciała. Wrażliwa jest szczególnie głowa. Jeśli zauważymy, że nasze radosne i rozbrykane dziecko nagle stało się apatyczne i senne, to znak, że powinniśmy jak najszybciej zabrać je z nasłonecznionego placu zabaw - przestrzegał w rozmowie z WP Parenting Kamil Kociubiński z chełmskiej Stacji Ratownictwa Medycznego.
Jak rozpoznać udar słoneczny? Przede wszystkim po bólu i zawrotach głowy, nudnościach i wymiotach. Warto wspomnieć, że dzieci nie mają do końca wykształconego mechanizmu termoregulacji, a ich organizm nie odprowadza ciepła tak dobrze, jak dorosłych, dlatego u nich łatwiej dochodzi do przegrzania. W przypadku podejrzenia udaru konieczne jest przewiezienie dziecka do szpitala.
- Zabranie dziecka ze słońca i przeniesienie w cień to podstawa. Rozgrzane ciało należy schłodzić, nie można jednak robić tego zbyt gwałtownie. Zwilżamy ciało dziecka, przykrywamy mokrym ręcznikiem. Musimy być przygotowani na opór ze strony malucha. Rozgrzana skóra jest bardzo wrażliwa na bodźce. Chłodzenie jej zimną wodą nie należy do przyjemnych - mówił Kociubiński.
2. Bakterie w piaskownicy
Niestety, potencjalnym zagrożeniem dla maluchów są też piaskownice, a dokładniej - brudny piasek. Dostęp do niego mają nierzadko zwierzęta, które zostawiają w nich odchody i zarazki.
Piaskownice mogą być źródłem chorobotwórczych bakterii, takich jak E.coli, Salmonella, Campylobacter i Clostridium. Uważać na nie powinnyśmy w szczególnych przypadkach.
- Jeśli na rączce dziecka znajduje się jakieś zadrapanie lub ranka, to podczas grzebania nią w piasku bakterie mogą w nie wniknąć i doprowadzić do zakażenia. Najczęstsze bakterie, które są w piasku i glebie, to Staphylococcus aureus i Streptococcus pyogenes. Mogą doprowadzić do poważnego zakażenia, czasem nawet ropnia, dlatego bardzo ważne jest, by dbać o higienę rąk w trakcie zabawy w piaskownicy i po wyjściu z niej. Przede wszystkim trzeba umyć dziecku rączki wodą z mydłem - wyjaśniał dla WP Parenting lekarz Łukasz Grzywacz, pediatra znany w sieci jako "Tata Pediatra".
3. Oparzenia
Wydawać by się mogło, że place zabaw są dostosowane do potrzeb najmłodszych na tyle, że każde dziecko jest na nich bezpieczne. Niestety, niekoniecznie. Poza ryzykiem upadku z wysokości problemem jest też m.in. nasłonecznienie.
Huśtawki, zjeżdżalnie czy obrzeża piaskownic wykonane są bowiem często z materiałów, które szybko nagrzewają się w upalne dni. Aby uniknąć poparzeń, zanim dziecko na nich usiądzie, powinniśmy dotknąć ich ręką i sprawdzić, czy nie są gorące.
- Plastikowe elementy mogą nagrzewać się do temperatury nawet 60-70ºC. Na szczęście na placach zabaw kontakt z rozgrzanym materiałem jest zwykle krótki i jeśli coś się dzieje, to najczęściej są to poparzenia pierwszego stopnia - mówił ratownik Kamil Kociubiński.
- Poparzeniu towarzyszy ból, pieczenie i dyskomfort. Najważniejsze jest schłodzenie miejsca oparzenia. Jest fajna i łatwa metoda, którą może zastosować rodzic. To tzw. metoda 15. Przez 15 minut chłodzimy oparzenie wodą o temperaturze 15ºC, polewając oparzenie z odległości 15 cm. Łatwo zapamiętać. Chodzi o to, żeby odebrać temperaturę, która wywołała uraz. Chłodzenie zapobiega przedostawaniu się ciepła do głębszych tkanek i pogłębiania urazu - dodawał.
Ranę, którą ostudzimy i wysuszymy, najlepiej jest zabezpieczyć jałowym opatrunkiem. W przypadku poważniejszych oparzeń należy jednak skontaktować się z lekarzem.
4. Odwodnienie u dzieci
Upał, zbyt mała ilość przyjmowanych płynów, przegrzanie to prosta droga do odwodnienia. U dzieci problem ten jest o tyle poważniejszy niż u dorosłych, że mają one mniejszą powierzchnię skóry, która może magazynować wodę, a także szybszy metabolizm, który sprawia, że szybciej usuwają ją z organizmu, np. biegając czy bawiąc się.
Podczas harców na placu zabaw w upalny dzień dziecko powinno więc bezwzględnie pić, najlepiej wodę.
- W skrajnych przypadkach u małych dzieci, gdy dojdzie do ciężkiego odwodnienia, czyli utraty wody na poziomie mniej więcej 10 proc. masy ciała, mogą pojawić się takie objawy jak senność, zaburzenia świadomości, brak kontaktu. Starsze dzieci będą wtedy mówiły, że chce im się pić, będą miały wzmożone pragnienie, brak apetytu, wzdęty brzuch. Ciekawostką jest fakt, że odwodnione dzieci mogą płakać bez wytwarzania łez - przestrzegał w rozmowie z WP Parenting lek. Maciej Walczak, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii ze Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej pod Lublinem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl