25-krotny wzrost zakażeń w Grecji. W Polsce chorych przybywa lawinowo
Ponad 200 zakażonych, dwoje maluchów zmarło, a trzech pacjentów wymagało hospitalizacji - do krajów, które zmagają się z ostrą chorobą zakaźną, krztuścem, dołączyła Grecja. Kraj ten odnotował właśnie 25-krotny wzrost zakażeń w porównaniu do poprzedniego roku. Lawinowy przyrost chorych odnotowuje także Polska.
1. Chorują głównie najmłodsi
W Polsce lawinowo wzrasta liczba osób zakażonych krztuścem: do 15 kwietnia tego roku zachorowały już 1053 osoby, podczas gdy w całym 2022 roku chorych było zaledwie 371 osób. Ze wzrostem zachorowań mierzą się także inne europejskie kraje, w tym Czechy i Bułgaria.
Gwałtowny przyrost chorych odnotowano niedawno także w popularnej wakacyjnej destynacji Polaków: w Grecji. Agencja AMNA podała, że od początku bieżącego roku zarejestrowano aż 230 przypadków krztuśca (większość wśród dzieci i nastolatków), co oznacza aż 25-krotny wzrost w porównaniu do poprzedniego roku, gdy zachorowań było zaledwie dziewięć.
Sytuacja jest szczególnie poważna, ponieważ z powodu krztuśca w Grecji zmarło właśnie dwoje niemowląt, a co najmniej trzech pacjentów wymagało hospitalizacji.
Grecka Narodowa Organizacja Zdrowia Publicznego łączy wzrost zachorowań z opóźnionym procesem uodpornienia części grup wiekowych i pandemią COVID-19.
2. Krztusiec, czyli studniowy kaszel
Krztusiec jest ostrą chorobą zakaźną układu oddechowego. Objawia się przede wszystkim gorączką, katarem i kaszlem, który początkowo jest łagodny, po czym zmienia się w napadowy.
- Kaszel może trwać nawet sto dni. Czasami się mówi, że to taki studniowy kaszel, czyli z jednej strony trwający sto dni, a z drugiej - głęboki, jak ze studni - wyjaśnia dr hab. n. med. Ewelina Gowin z Wielkopolskiego Centrum Pediatrii w rozmowie z TVN24.
Zakażenie szerzy się drogą kropelkową na przykład podczas mówienia, kichania czy kaszlu.
"U niemowląt napad kaszlu może zakończyć się całkowitym bezdechem lub drgawkami, złamaniami żeber, dlatego krztusiec opisywany jest jako najbardziej niebezpieczna choroba dla tej grupy wiekowej. U młodzieży i osób dorosłych przebieg zachorowania jest zwykle łagodniejszy, co powoduje, że postawienie prawidłowej diagnozy może być utrudnione" - czytamy na stronie gov.pl.
Około jedno na 50 dzieci poniżej pierwszego roku życia będzie miało drgawki, a u jednego na 150 dojdzie do encefalopatii - obrzęku mózgu. Śmiertelność krztuśca wynosi ok. 3 proc.
Powrót krztuśca jest spowodowany spadkiem liczby szczepień.
- Coraz więcej jest niezaszczepionych dzieci. Przez antyszczepionkowców maleje odporność populacyjna i narażeni jesteśmy na powrót wielu zakaźnych chorób, które przy szczepieniach można by było opanować. To przez nieodpowiedzialność rodziców na krztusiec zachorowało wiele dzieci, mam takich pacjentów w swoim gabinecie, niektórych trzeba leczyć w szpitalach - mówił dla "Wysokich Obcasów" dr Michał Matyjaszczyk, lekarz rodzinny z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
- Sytuację komplikuje fakt, że szczepionka daje odporność na około dziesięć lat. Ostatnie szczepienie z kalendarza szczepień na błonicę-tężec-krztusiec mają 19-latkowie. Należy więc zakładać, że nawet ci w pełni wyszczepieni tracą odporność około 30. roku życia. Aktualnie, choć mamy w kraju, lekko licząc, 10 tysięcy chorych na krztusiec, sytuacja nie jest dramatyczna. Jeszcze. Bo jeśli się nie ogarniemy, będzie coraz gorzej - podkreślał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl