Myśleli, że to przez obgryzanie paznokci. Chłopiec był o włos od śmierci
Dylan od najmłodszych lat miał tendencję do obgryzania paznokci. Rodzice zauważyli to już w przedszkolu, ale pomimo prób wyeliminowania nawyku, chłopiec nie przestawał. Gdy pewnego dnia zaczął skarżyć się na ból palców, a jego ogólne samopoczucie wyraźnie się pogorszyło, rodzice przypisali to infekcji spowodowanej otarciem podczas gryzienia paznokci.
1. Pozornie niewinny nawyk
Rodzice uznali, że sprawa jest poważna i udali się z Dylanem do lekarza, który przepisał mu antybiotyki. Niestety, leczenie nie przyniosło efektów, a stan zdrowia chłopca tylko się pogarszał.
Tydzień później Dylan obudził się z krzykiem, skarżąc się na nieznośny ból. Matka chłopca, Kay, wspomina to wydarzenie z przerażeniem: - Nigdy wcześniej nie widziałam go w takim stanie. Krzyczał, miał halucynacje. Byłam przerażona, nie wiedziałam, co robić.
Sytuacja stała się jeszcze bardziej dramatyczna, gdy Dylan nagle stracił przytomność. Zaniepokojeni rodzice natychmiast zabrali go do szpitala, gdzie po serii badań medycznych zdiagnozowano u niego cukrzycę typu 1.
2. Szokująca diagnoza
Badania wykazały, że Dylan miał alarmująco wysoki poziom cukru we krwi, co doprowadziło do cukrzycowej kwasicy ketonowej (DKA) - stanu zagrażającego życiu, w którym organizm zaczyna produkować kwas ketonowy w odpowiedzi na brak insuliny. Lekarze byli zdumieni, że Dylan do tej pory nie miał żadnych objawów.
- W mojej głowie pojawiały się różne scenariusze, bałam się na przykład sepsy. Cukrzyca jednak, to była ostatnia rzecz, którą bym przypuszczała - wyznała matka chłopca.
Rodzice Dylana szybko zrozumieli, jak poważna jest sytuacja. Zaczęli edukować się na temat cukrzycy typu 1, aby jak najlepiej wspierać syna. Cukrzyca typu 1 różni się od cukrzycy typu 2 tym, że nie ma związku z trybem życia pacjenta. Może dotknąć każdego, niezależnie od wieku, aktywności fizycznej czy diety. Jest to choroba autoimmunologiczna, w której organizm atakuje komórki produkujące insulinę w trzustce.
"Dylan był zdrowym, aktywnym dzieckiem, dlatego nigdy nie spodziewałam się, że coś takiego może mu się przytrafić. Lekarze ostrzegli nas, że takie choroby mogą dotknąć każdego, niezależnie od tego, czy jest aktywnym sportowcem, czy prowadzi spokojny tryb życia. Chcę, aby inni rodzice zwracali uwagę na objawy cukrzycy typu 1 i potrafili je rozpoznać, ponieważ choroba może zaatakować każdego" - apeluje Kay.
3. Ku przestrodze
Historia Dylana jest przestrogą dla wszystkich rodziców. Objawy cukrzycy typu 1, takie jak wzmożone pragnienie, częste oddawanie moczu, nagły spadek masy ciała czy ogólne osłabienie, mogą pojawić się niespodziewanie i szybko się nasilić.
W przypadku Dylana, choroba została wykryta dopiero po wystąpieniu poważnych komplikacji. Dzięki szybkiej reakcji rodziców i interwencji lekarzy, chłopiec otrzymał niezbędną pomoc i teraz, przy wsparciu rodziny, uczy się, jak żyć z cukrzycą.
To uświadamia nam, jak ważne jest, aby nie bagatelizować żadnych niepokojących objawów u dzieci i zawsze szukać profesjonalnej pomocy medycznej. Dziś Dylan, pod stałą opieką specjalistów, stara się prowadzić normalne życie, a jego rodzina robi wszystko, aby wspierać go w codziennych wyzwaniach związanych z chorobą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl