Trwa ładowanie...

Myśleli, że to zwykła grypa. Takie objawy dawał nowotwór

 Maciej Rugała
16.01.2023 15:52
Rodzice uznali, że to zwykła grypa. Diagnoza ich zdruzgotała
Rodzice uznali, że to zwykła grypa. Diagnoza ich zdruzgotała (Getty Images / gofundme.com)

Mała dziewczynka musiała złapać infekcję tuż przed świętami. Wkrótce jej stan zaczął się pogarszać, ale objawy, które miała, wcale nie były powodowane grypą. Niedługo później dziewczynka musiała zostać skierowana na chemioterapię.

spis treści
Wszyscy byli przekonani, że to niegroźna grypa
Wszyscy byli przekonani, że to niegroźna grypa (Facebook @Kirsten Lorde)

1. To były objawy zwykłej grypy

Tuż po świętach Bożego Narodzenia, czteroletnia Kyra zaczęła czuć się źle. Jej dolegliwości wyglądały jak zwyczajna grypa, więc początkowo nic nie zaalarmowało to rodziców.

Jednak stan zdrowia dziewczynki zaczął się pogarszać. Skarżyła się swojej mamie na ból pleców, nóg, cierpiała także z powodu wysokiej temperatury, którą ciężko było "zbić". Pewnego dnia sprawy przyjęły na tyle alarmujący obrót, że dziewczynkę przywieziono na szpitalny oddział ratunkowy. Saturacja jej krwi była krytycznie niska.

Ten wynik w połączeniu z pozostałymi symptomami skierował podejrzenia lekarzy na jedną chorobę - białaczkę. Po kolejnych badaniach wstępna diagnoza się potwierdziła - to nie infekcja, a nowotwór krwi powodował wszystkie te objawy. Rodzicej Kyry byli zdruzgotani.

- To było nie do przewidzenia. Byliśmy całkowicie zaskoczeni, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, że jeszcze kilka dni wcześniej była taka uśmiechnięta i radosna. To nas załamało - relacjonuje Kirsten Lorde, mama dziewczynki.

2. Przeziębienie pozwoliło wykryć białaczkę

Początkowo mała Kyra faktycznie złapała jakąś infekcję, co potwierdzili lekarze. Jednak choroba miała znacznie cięższy i przewlekły przebieg ze względu na toczący się w ciele dziewczynki proces nowotworowy.

- Gdyby nagle nie zachorowała, to nie dowiedzielibyśmy się o białaczce, a wtedy już za późno - tłumaczy Kirsten.

- Ona nie rozumie, co się dzieje. Jest bardzo zagubiona i chce po prostu wrócić do domu. To łamie nam serca - kontynuuje mama dziewczynki.

Od dziewczynki pobrano płyn mózgowo-rdzeniowy, który przebadano pod kątem obecności komórek zmienionych nowotworowo. Nie były w nim obecne, znaczy to więc, że dziewczynka ma większe szanse na wyleczenie. Teraz małą Kyrę czeka ponad miesięczny pobyt w szpitalu i chemioterapia.

Maciej Rugała, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze