Pielęgniarka pokazała, co robi przed porodem. "Najgorsza część"
Poród to wyjątkowe doświadczenie w życiu każdej kobiety. Jest także bardzo bolesne. Przyszłe mamy mogą jednak skorzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego. Popularna w sieci pielęgniarka pokazała, jak wygląda cała procedura. Niektórzy internauci byli mocno zaskoczeni.
1. Jak wygląda znieczulenie zewnątrzoponowe
Niektóre kobiety decydują się na poród bez znieczulenia, podczas gdy inne z radością przyjmują cuda, które ma do zaoferowania nowoczesna medycyna. Jak jednak wygląda takie znieczulenie?
Olivia Reeves to pielęgniarka anestezjologiczna, która w sieci często dzieli się kulisami swojej pracy. Na tiktokowym profilu @the_o.crew. niedawno zaprezentowała przebieg znieczulenia zewnątrzoponowego.
Na początku nagrania Olivia pokazała całe wyposażenie, a jej pacjentem został pluszowy jednorożec. Wszystko rozpoczyna się od podpisania zgody, jak w przypadku każdej procedury medycznej.
Miejsce wkłucia na plecach zostaje dokładnie zdezynfekowane, następnie pielęgniarka znieczula skórę, by wprowadzić igłę zewnątrzoponową. Oliwa podkreśla, że dalej zabieg nie boli, jednak pacjentka może czuć lekki ucisk.
Potem przychodzi czas na identyfikację przestrzeni zewnątrzoponowej za pomocą igły Tuohy. Gdy wszystko jest w porządku, Olivia zakłada specjalny cewnik, który umożliwia wprowadzenie właściwego środka znieczulającego.
@the_o.crew ♬ original sound - The O.Crew|Olivia Reeves, CRNA
Podczas znieczulenia sprawdzane są parametry przyszłej mamy, a pielęgniarka ostrzega, by pacjentki zawsze informowały o wszelkich dziwnych odczuciach, takich jak łaskotanie języka, dzwonienie w uszach czy odrętwienia dolnej partii ciała.
Początkowa dawka jest jedynie "testem", by sprawdzić, jak organizm reaguje na leki wykorzystywane do znieczulenia zewnątrzoponowego. Jeśli nie dzieje się nic złego, aplikowana jest właściwa dawka.
2. Internauci w szoku
Cała procedura nie boli, ukłucie odczuwane jest jedynie w momencie znieczulania skóry, a później pojawia się uczucie rozpierania oraz ucisk w miejscu podawania mieszanki leków.
Brzmi nawet nie najgorzej, ale ogromna igła przeraziła internautów. Wiele osób w komentarzach żartuje, że jej gigantyczny rozmiar odblokował nowy lęk przed znieczuleniem.
Niektóre kobiety podzieliły się też swoimi doświadczeniami. Część twierdzi, że procedura była niczym w porównaniu do bólu towarzyszącego porodowi, inne jednak twierdzą, że była to "najgorsza część".
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl