Trwa ładowanie...

Piszą, że szczepionka na HPV powoduje choroby i zabija. "To stek nieprawd"

 Marta Słupska
22.06.2023 17:49
Piszą, że szczepionka na HPV wywołuje choroby i zabija. "To stek nieprawd"
Piszą, że szczepionka na HPV wywołuje choroby i zabija. "To stek nieprawd" (East News)

1 czerwca wszedł w życie program bezpłatnych szczepień przeciw HPV dla dwunasto- i trzynastolatków. A w sieci ruszyła kampania rozpowszechniania informacji jakoby te nie działały, rujnowały zdrowie, zabijały. - To jest stek nieprawd - mówi WP Parenting dr n. med. Wojciech Homola, specjalista położnictwa i ginekologii.

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski: Panie doktorze, zacznijmy od podstaw. Czym jest HPV?

Dr n. med. Wojciech Homola, specjalista położnictwa i ginekologii z Centrum Ginekologii i Położnictwa FemiMea: - HPV to najczęstszy drobnoustrój przekazywany między ludźmi drogą kontaktów płciowych. Znacznie częstsze są infekcje HPV niż choroby, które kojarzymy jako weneryczne, np. rzeżączka czy kiła. Szacuje się, że 80-90 proc. dorosłych w populacji w ciągu swojego życia zetknie się z jakimś wirusem HPV.

Odmian wirusów HPV, czyli wirusa brodawczaka ludzkiego, jest blisko dwustu, z tego wysokoonkogennych (czyli takich, które po dłuższym czasie pobytu w naszym organizmie mogą wywołać raka) czternaście.

Zobacz film: "HPV: jak można się nim zarazić i przed nim chronić"

Na szczęście w większości przypadków w ciągu od sześciu do 18 miesięcy organizm człowieka wytwarza przeciwciała i zwalcza tego wirusa. U nielicznych zostanie on na dłużej i po kilku latach może wywołać stan przedrakowy, a po około latach od infekcji spowoduje np. raka szyjki macicy.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne (East News)

Czy w Polsce faktycznie mamy problem z zachorowalnością na ten nowotwór?

- Tak. W związku z tym, że w Polsce do tej pory nie szczepiliśmy przeciwko HPV i nie wykonujemy testów na HPV, to mamy bardzo dużo przypadków zachorowań na raka szyjki macicy, znacznie więcej niż średnia europejska. Według danych GUS z 2020 roku blisko 4000 kobiet dostało diagnozę: rak szyjki macicy. W tym samym roku odnotowano 2200 zgonów z powodu tego nowotworu.

Wspomniałem o testach na HPV. Są one u nas jeszcze mało znane. W Polsce refundowana przez NFZ jest jedynie cytologia klasyczna, która ma czułość 45-55 proc. Z kolei taki test wykazuje czułość ponad 90 proc., ale trzeba za niego zapłacić z własnej kieszeni. Wystarczy go zrobić raz na pięć lat.

Warto porównać, że w naszym kraju wykrywa się rocznie 19 przypadków raka szyjki macicy na 100 tys. osób. Średnia europejska wynosi natomiast poniżej 10 przypadków.

Czyli w zasadzie mamy drugie tyle wykrytych zachorowań.

- Tak, mamy dużo za dużo.

Światowa Organizacja Zdrowia przyjęła plan, aby rak szyjki macicy stał się jeszcze w tym stuleciu chorobą rzadką. Będzie tak, gdy będziemy mieć na świecie mniej niż cztery przypadki zachorowań na 100 tys. osób rocznie.

Aby to osiągnąć, WHO razem z Komisją Europejską zaproponowały zasadę 90-70-90. Oznacza ona, że 90 proc. chłopców i dziewczynek powinno być zaszczepionych do 15. roku życia, 70 proc. kobiet co pięć lat powinno robić test na HPV, a 90 proc. kobiet ze stanem przedrakowym i rakiem szyjki macicy w czasie do trzech miesięcy powinny zostać objęte leczeniem operacyjnym.

Zaznaczmy, że szczepienia nie leczą, ale zaliczamy je do profilaktyki pierwotnej, czyli polegającej na tym, by nie dopuścić do rozwoju choroby. Dzięki nim organizm zwalcza wirusa zanim ten na stałe się z nim zwiąże.

Jak dokładnie działa takie szczepienie na HPV?

- Do organizmu człowieka wprowadzane są tak zwane cząsteczki wirusopodobne. Nie jest to wirus, który może wywołać chorobę lub ją nasilić. Po zetknięciu z nimi organizm wytwarza przeciwciała. Jeśli osoba zaszczepiona zetknie się w przyszłości z wirusem HPV, ma już armię swoich obrońców, czyli przeciwciał, które takiego wirusa zwalczają i nie pozwalają mu zachorować.

Szczepienie podane w okresie nastoletnim przed rozpoczęciem współżycia daje blisko 90 proc. skuteczności w zapobieganiu rakowi szyjki macicy. Im młodszy jest organizm, tym szczepienie jest skuteczniejsze.

Część rodziców, słysząc, że program darmowych szczepień przeciwko HPV, wprowadzony od 1 czerwca, jest przeznaczony tylko dla dwunasto- i trzynastolatków, jest rozgoryczonych i pyta, dlaczego tylko roczniki 2010 i 2011 są objęte refundacją.

- Nie da się zaszczepić wszystkich w jednym roku ze względu na logistykę i koszty. Szczepionka jest zarejestrowana od dziewiątego roku życia. Moim zdaniem słusznie wybrano więc ten wiek 12 i 13 lat, ponieważ powinno się szczepić nastolatki przed rozpoczęciem współżycia. Dwunasto- i trzynastolatki w większości raczej jeszcze nie współżyją. W kolejnych latach będą szczepione kolejne roczniki, na szczęście i dziewczynki, i chłopcy.

Niektórzy dziwią się, że chłopcy też powinni być szczepieni na HPV, śmiejąc się, że przecież nie mają macic…

- Macic nie mają, ale mają inne narządy, które może zaatakować wirus. HPV wywołuje głównie raka szyjki macicy (około 600 tysięcy przypadków i około 300 tysięcy zgonów rocznie na świecie), ale również raka prącia, odbytu, gardła i krtani. Ciekawostką jest, że około 1/3 przypadków nowotworów gardła na świecie to HPV-zależne raki u mężczyzn.

Jaki procent Polaków powinien być zaszczepiony na HPV, by miało to sens populacyjnie?

- Według badania przeprowadzonego w 2020 roku na grupie 1,7 miliona osób przez szwedzkich naukowców korzyść dla całej populacji w tym osób niezaszczepionych pojawi się, jeśli ponad połowa populacji będzie zaszczepiona. Można więc przyjąć, że powinno być zaszczepionych chociaż 50 proc. Polaków.

W internecie krąży mnóstwo opinii na temat rzekomej szkodliwości szczepionki na HPV. Jej przeciwnicy piszą, że powoduje rozmaite choroby, w tym stwardnienie rozsiane, zespół chronicznego zmęczenia, zatorowość płucną, wygasanie czynności jajników, a nawet prowadzi do śmierci. Czy to prawda?

- Nie. Niepożądane odczyny tej szczepionki są na takim samym poziomie, jak każdej innej. Najczęstszy objaw niepożądany to ból, zaczerwienienie i ucieplenie w miejscu podania szczepienia. Najcięższy, czyli wstrząs anafilaktyczny, pojawia się u 1-1,5 osoby na milion. To jednak nie oznacza, że taki człowiek umrze, ponieważ szczepienia odbywają się w odpowiednich miejscach i wykonują je przeszkolone osoby, które w razie czego wiedzą, jak reagować.

Jeśli chodzi o np. zespół chronicznego zmęczenia, stwardnienie rozsiane, zatorowość płucną czy przedwczesne wygaszanie jajników, to mimo że bardzo interesuję się tym tematem, nie słyszałem o takich objawach poszczepiennych. Oczywiście ludzie chorują na te choroby i może się tak zdarzyć, że pojawią się u kogoś zaszczepionego, ale nie ma żadnego dowodu, że ma na to wpływ szczepienie.

Zgon po zaszczepieniu na HPV jest częstym wątkiem poruszanym wśród przeciwników szczepień. Ich zdaniem mniej osób na świecie umiera z powodu raka szyjki macicy niż z powodu podania szczepienia…

- Nie jest to prawdą. Proszę porównać: 10 przypadków zachorowań na raka szyjki macicy rocznie na 100 tysięcy osób kontra jeden do półtora przypadka wstrząsu anafilaktycznego po podaniu szczepienia na milion osób. Oznacza to, że znacznie więcej osób zachoruje na ten nowotwór niż dozna silnego odczynu poszczepiennego.

Przeciwnicy uważają, że szczepionka wywołuje choroby, ale też, mówiąc delikatnie, poddają w wątpliwość, że w ogóle działa. Twierdzą, że w krajach, gdzie badania cytologiczne przeprowadza się rutynowo, jest mało prawdopodobne, aby szczepionka w znaczący sposób obniżyła już i tak niski wskaźnik zapadalności na raka szyjki macicy…

- To jest stek nieprawd. Badania opublikowane w najlepszym czasopiśmie naukowym "The New England Journal of Medicine" (NEJM) w 2020 roku wykazały, że szczepienia na HPV znacznie zmniejszają ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy - o prawie 90 proc.

W krajach, w których się szczepi przeciwko temu wirusowi, nie wykonuje się rutynowo cytologii, tylko testy na HPV. Faktycznie, jest tam niski wskaźnik zapadalności na raka szyjki macicy, bo od trzydziestu lat się szczepi, a od pięciu lat robi się testy na HPV. Dzięki temu wykrywa się mniej przypadków raków szyjki macicy, znacznie więcej zaś stanów przedrakowych, które nie dają żadnych objawów i mogą nie zostać wykryte w cytologii. Stan przedrakowy szyjki macicy w większości przypadków, gdy zostanie wykryty, jest w pełni wyleczalny.

Aby zmniejszyć zapadalność na raka szyjki macicy, należy powszechnie szczepić nastolatki, jednak efekt dzisiejszych szczepień zobaczymy populacyjnie za kilkanaście lat. Natomiast już dziś możemy zacząć badać wirusa HPV u kobiet po 30. roku życia, aby nie dopuszczać do rozwoju raka szyjki macicy u kobiet niezaszczepionych.

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze