Jest niezwykle zakaźna i wróciła do Polski. Chora osoba może zakazić 18 kolejnych
W całym 2023 roku było w Polsce mniej zachorowań na odrę niż odnotowano od stycznia do marca tego roku. Niestety, szacuje się, że chorych jest znacznie więcej. - Obraz ciężko chorego dziecka, któremu nie jesteśmy w stanie pomóc (…), a której to chorobie można było zapobiec, łamie serce - komentuje dr Kamila Ludwikowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
1. Coraz więcej zakażonych
Najnowsze dostępne dane Głównego Inspektoratu Sanitarnego nie napawają optymizmem: od stycznia do marca tego roku mieliśmy już w Polsce 40 zachorowań na odrę, podczas gdy w całym roku 2023 było ich zaledwie 36. W ostatnich latach najwięcej chorych odnotowano tuż przed pandemią koronawirusa: w 2019 były to 1502 przypadki.
Teraz lekarze wyrażają obawę, że sytuacja może się powtórzyć.
- Jest dużo więcej przypadków odry, tylko są niezidentyfikowane i niezdiagnozowane, niepotwierdzone w testach diagnostycznych - mówi w materiale magazynu "Polska i Świat" dr Grażyna Cholewińska-Szymańska, specjalista ds. chorób zakaźnych, ordynatorka w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie.
2. Jak rozpoznać odrę?
To, co najczęściej z nią kojarzymy, to wysypka. Pojawia się za uszami i na linii włosów, a potem rozprzestrzenia się w dół kończyn i tułowia. Wykwity mają tendencję do zlewania się.
Zanim jednak na ciele chorego pojawi się charakterystyczna wysypka, uwagę powinny zwrócić inne objawy.
- Światłowstręt, gorączka, osłabienie, bóle gardła, faza przeczulicy skóry - to mogą być zwiastuny odry - wylicza dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych.
Wirus przenosi się drogą kropelkową, a okres inkubacji wynosi od 7-21 dni. Do organizmu dostaje się poprzez jamę nosowo-gadłową.
Dr Grzesiowski dodaje, że odra jest chorobą niezwykle zakaźną - wystarczy przez chwilę mieć kontakt z chorym. Każda chora osoba może natomiast zakazić 18 kolejnych.
Odra może powodować groźne powikłania, takie jak zakażenie bakteryjne układu oddechowego, ciężkie zapalenie płuc, problemy neurologiczne i związane z odpornością.
- Najcięższe powikłanie, którego się boimy, to przewlekłe stwardniające zapalenie mózgu, na które nie ma leczenia i które nieuchronnie prowadzi do zgonu, czyli do śmierci dziecka - wyjaśnia prof. Joanna Zajkowska, podlaska wojewódzka konsultantka do spraw epidemiologii.
3. Odmowy szczepień
Jak ochronić się przed odrą? Za pomocą skutecznej szczepionki. Niestety, z powodu działań antyszczepionkowców wyszczepialność w Polsce jest obecnie na poziomie 90 proc. Uważa się natomiast, że powinna wynosić 95 proc., by nie dochodziło w populacji do transmisji wirusa.
Z roku na rok rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Jak wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, w 2022 roku naliczono aż 70 tys. uchyleń od obowiązkowych szczepień. Przekłada się to na niższą odporność społeczną.
Według WHO w 2023 roku mieliśmy do czynienia z 60 proc. wzrostem liczby zakażeń na odrę w porównaniu do roku poprzedzającego. Z epidemią odry walczy już Rumunia, a ogniska choroby pojawiły się w Austrii, Ukrainie i Wielkiej Brytanii. Wygląda na to, że problem będzie także narastał w Polsce.
- W regionie europejskim nastąpił nie tylko 30-krotny wzrost liczby przypadków odry, ale odnotowano także prawie 21 tys. hospitalizacji i 5 zgonów z powodu tej zakaźnej choroby. Szczepienia to jedyny sposób, aby chronić dzieci przed odrą. Konieczne są pilne działania w tym zakresie, aby zatrzymać przenoszenie choroby. Bardzo ważne jest, aby wszystkie kraje były przygotowane do szybkiego wykrywania ognisk odry i reagowania na nie - wyjaśniał dr Hans Henri P. Kluge, dyrektor regionalny WHO na Europę, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Na początku 2024 roku GIS zaapelował o uzupełnienie zaległych szczepień przeciwko tej chorobie u dzieci, przypominając jednocześnie, że każde opóźnienie w zaszczepieniu powoduje zagrożenie zdrowia dla osoby niezaszczepionej, a ponadto może stwarzać ryzyko powstawania ognisk epidemicznych.
- Obraz ciężko chorego dziecka, któremu nie jesteśmy w stanie pomóc, bo nie ma leków skutecznych na odrę, a której to chorobie można było zapobiec, łamie serce - komentuje dr Kamila Ludwikowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl