Ciężarne pijące alkohol powinny iść na przymusowy odwyk?
Istnieje ogromna potrzeba stworzenia programu, który wspomagałby leczenie ciężarnych kobiet uzależnionych od alkoholu – wskazuje Najwyższa Izba Kontroli. NIK właśnie opublikował raport, z którego wynika, że system pomocy osobom chorym na alkoholizm nie działa tak jak potrzeba. Szczególnie widać to właśnie w przypadku kobiet w ciąży.
Ciąża trwa średnio 274 dni. Na przyjęcie na odwyk w Polsce czeka się obecnie około 673 dni, co daje niespełna dwa lata. W tym czasie kobieta może urodzić chore dziecko. Może również zajść w kolejną ciążę i narazić – świadomie bądź nie – na utratę zdrowia kolejne. - Skoro ogólny system nie działa tak, jak powinien, proponujemy chociaż stworzenie programu, który obejmie opieką kobiety ciężarne – proponuje NIK.
Niestety, sprawa nie jest taka prosta. Co roku w Polsce z uzależnienia od alkoholu leczy się około 250 tysięcy osób. Aby mogły podjąć terapię muszą tego chcieć i stanąć w długiej kolejce.
Istnieje też druga opcja. O leczeniu może zdecydować sąd. Przesłanką do takiej przymusowej kuracji jest stwarzanie zagrożenia dla siebie lub innych. Niestety, według polskiego prawa, płód nie jest „innym”, nawet jeśli kobieta jest w zaawansowanej ciąży.
1. Nieskuteczny system
Inspektorzy NIK, w opracowanym niedawno raporcie „Przymusowe kierowanie osób uzależnionych od alkoholu na leczenie odwykowe”, zauważają, że system obowiązkowego leczenia nie działa sprawnie. Nie wspomaga też skutecznie rozwiązywania problemów alkoholowych nad Wisłą.
Większość zobowiązanych (ponad 30 proc.) nie stawia się na leczenie, 30 proc. osób przyjętych na obowiązkową terapię (na poziomie podstawowym) nie kończy jej. Połowa pacjentów jest ponownie kierowana na przymusowe leczenie. Część z nich (48 proc.) trafia tam wielokrotnie – czytamy w raporcie NIK.
Oprócz tego realizacja procedury zobowiązania do leczenia odwykowego jest przewlekła. Jej długotrwałość nie sprzyja zahamowaniu negatywnych zjawisk społecznych wywoływanych nadużywaniem alkoholu. Ustalenia kontroli wykazały, że od zgłoszenia alkoholika do gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych do przyjęcia jej na leczenie odwykowe mija średnio od 174 do 1 456 dni - podaje Izba.
Podsumowując: system jest drogi (kosztuje ok. 100 mln rocznie) i nieskuteczny.
2. Kontrowersyjny pomysł
Prezes NIK, Krzysztof Kwiatkowski, proponuje, by część środków przeznaczyć dla specjalnej grupy uzależnionych – kobiet ciężarnych.
Na taki pomysł nie zgadza się Ministerstwo Zdrowia. Resort zaznacza, że w polskim prawodawstwie nie istnieje pojęcie „pijana ciężarna”. A to oznacza, że nie może być ona traktowana na innych warunkach niż pozostali alkoholicy. Nie można jej też skierować na przymusowe leczenie.
Jak twierdzi Milena Kruszewska, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia, to lekarze prowadzący ciąże powinni instruować kobietę o negatywnych skutkach spożywania alkoholu w tym okresie. Tymczasem w wielu przypadkach takie rady nie są skuteczne, a picie w ciąży napojów zawierających nawet najmniejszą dawkę alkoholu ma katastrofalny wpływ na rozwijający się płód.
3. Zagrożone FAS
Procenty spożywane przez ciężarną kobietę w pierwszym trymestrze ciąży uszkadzają mózg płodu, prowadzą do nieprawidłowego rozwoju komórek, a to może być przyczyną deformacji twarzy oraz uszkodzeń serca i wątroby.
W późniejszych okresach ciąży alkohol nadal zagraża dziecku. Może być przyczyną uszkodzenia mięśni, skóry, kości, gruczołów, wzroku. Stwarza także ryzyko przedwczesnego porodu, opóźnienia przyrostu wagi, wystąpienia chorób neurologicznych.
W Polsce co roku przychodzi na świat około 9 tys. dzieci, które cierpią na zaburzenia rozwojowe związane ze spożywaniem alkoholu przed matkę podczas ciąży. Aż 900 z nich cierpi na płodowy zespół alkoholowy (FAS – fetal alcohol syndrome).
Mimo że jest to zespół ciężkich zaburzeń spowodowanych przez alkohol, jest on stosunkowo rzadko diagnozowany. Oznacza to, że większość dzieci pozostaje bez właściwej pomocy medycznej lub rehabilitacji.
4. Wyjście z sytuacji
Takim sytuacjom zapobiec mógłby program dla kobiet ciężarnych uzależnionych od alkoholu. Na chwilę obecną nie jest on jednak możliwy. Aktem, który reguluje kto i kiedy może zostać przymuszony do leczenia, jest Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Nie ma w niej słowa o ciężarnych kobietach.
Dlatego wydaje się, że jedynym wyjściem jest polityka prorodzinna, która zapewni kobietom taki standard życia, by nie musiały uciekać w alkohol. Jest to głównym zadaniem jednostki podległej Ministerstwu Zdrowia – Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Instytucja prowadzi akcje edukacyjne i szkolenia, w których głośno mówi o zagrożeniach płynących z picia alkoholu podczas ciąży.
Również wiele fundacji pozarządowych alarmuje o pijących ciężarnych. W niektórych przypadkach kobiety, które się tam zgłaszają, otrzymują pomoc i wychodzą z uzależnienia.