Co zrobić, gdy ugryzł cię kleszcz? Instrukcja krok po kroku
Czasy, kiedy dziecko mogło "złapać" kleszcza tylko i wyłącznie w lesie i jego okolicy, dawno odeszły już w niepamięć. Współcześnie takiego "pasażera na gapę" maluch może przynieść zewsząd: z ogródka przy domu, placu zabaw, parku czy skwerku przy chodniku. Zdarza się, że w ciała baraszkujących w trawie maluchów wbijają się na raz całe grupy nimf kleszczy - pajęczaków tak maleńkich, że można je pomylić z malutkimi znamionami.
1. Jak wyjąć kleszcza? Szybko!
Powszechność kleszczy jest tak duża, że warto wiedzieć, jak reagować, gdy znajdziemy pajęczaka na skórze dorosłego lub dziecka. Kluczowy jest tu czas: im szybciej kleszcza wyciągniemy, tym mniejsze ryzyko, że zarazi dziecko groźną chorobą. Niestety, według szacunków ekspertów aż 10-15 proc. kleszczy w Polsce przenosi chorobotwórcze zarazki. W niektórych województwach wskaźnik ten sięga nawet 40 proc.!
Gdy przyjdziemy z dzieckiem do domu, szczególnie z terenów zielonych, warto więc go dokładnie obejrzeć. Miejmy na uwadze, że kleszcze są wybredne i najbardziej lubią wbijać się w miejsca dobrze ukrwione, ciepłe i takie, gdzie skóra jest stosunkowo cienka: w pachwinach, pod kolanami, pod pachami, po wewnętrznej stronie ramion, za uszami oraz na potylicy.
2. Jak bezpiecznie usunąć kleszcza?
Przeciwnik zlokalizowany, teraz potrzebne jest nam narzędzie, by go wyciągnąć. Możemy użyć do tego zdezynfekowanej pęsety lub specjalnego narzędzia (lasso, pompkę czy kleszczołapki dostaniemy w aptece).
Kleszcza należy chwycić jak najbliżej skóry i zdecydowanym ruchem pociągnąć ku górze. Miejsce ugryzienia należy zdezynfekować.
Pamiętajmy, że wyciąganego kleszcza nie wolno:
wykręcać,
szarpać,
niczym smarować.
Takie czynności mogą spowodować, że kleszcz zwymiotuje do rany i zwiększy tym samym ryzyko zarażenia chorobotwórczymi bakteriami.
3. Co zrobić, jeśli kleszcz się urwie przy wyciąganiu?
Może się tak zdarzyć, że podczas wyciągania kleszcza jego głowa oderwie się od tułowia i zostanie w skórze. Jeśli nie możemy jej usunąć, specjaliści radzą, by w takiej sytuacji ją zostawić.
Resztki pasożyta zostaną w naturalny sposób usunięte przez ciało, zaś pozostawienie samej głowy lub tym bardziej jedynie aparatu gębowego kleszcza w skórze nie zwiększa ryzyka zakażenia.
4. Co robić po wyjęciu kleszcza?
Kleszcz wyjęty i wydawać by się mogło, że możemy już odetchnąć z ulgą. Niestety, nie tak szybko. Teraz pozostaje nam cierpliwe czekanie i obserwacja miejsca wkłucia.
Jeśli kleszcz był zarażony boreliozą i przekazał chorobę dziecku, na jego skórze w miejscu wbicia kleszcza może pojawić się tak zwany rumień wędrujący. Możemy go zaobserwować po mniej więcej tygodniu od ukąszenia, chociaż zdarza się, że pojawia się później, nawet do trzech tygodni.
Taki rumień często wygląda bardzo charakterystycznie: rozpoznamy go po okręgu z czerwonym środkiem i czerwoną obwódką. Wygląda nieco jak tarcza strzelnicza. Może jednak przybrać inny wygląd, a nawet zmieniać swoje położenie na skórze. Pojawia się u około 30-60 proc. zakażonych. Oznacza to, że brak rumienia nie jest równoznaczny z tym, że maluch nie ma boreliozy!
Warto też więc obserwować dziecko pod kątem innych objawów boreliozy: osłabienia, stanów podgorączkowych, bólów głowy, mięśni i stawów. Z kolei zakażenie kleszczowym zapaleniem mózgu objawia się m.in. gorączką, bólami mięśni i głowy. Jeśli rozwinie się druga faza zakażenia, do symptomów dołączają też nudności i wymioty, a nawet niedowładów kończyn i zaburzeń świadomości.
Wszystkie niepokojące objawy po znalezieniu na skórze dziecka wbitego kleszcza należy konsultować z lekarzem. Pamiętajmy, że kleszczowe zapalenie mózgu leczy się objawowo, zaś boreliozę - antybiotykami.
5. Co zrobić z wyciągniętym kleszczem?
Wyciągniętego ze skóry kleszcza, jeśli nadal żyje, można wrzucić do pojemnika z alkoholem (zabije go już 40-procentowy alkohol) lub ewentualnie z wodą. Odradza się natomiast miażdżenie pajęczaka w palcach - lepiej nie dopuszczać do kontaktu skóry z kleszczem lub potencjalnie zakażoną krwią, która się w nim znajduje.
Zanim jednak kleszcza wyrzucimy, warto się mu przyjrzeć. Może być to ważna informacja dla lekarza.
Przede wszystkim zobaczmy, jak duży jest kleszcz. Jeśli jest duży i opity krwią, oznacza to, że mógł być długo w skórze. To zwiększa ryzyko zakażenia.
Jeśli natomiast chodzi o gatunki kleszczy, to zasadniczo w Polsce możemy się spotkać z trzema z nich:
Kleszczem pospolitym (najczęściej atakującym ludzi). Przenosi boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu. Ma ciemnobrunatny kolor, ciemną plamę przy głowie i wyraźnie wyodrębniony ryjek. Osiąga długość do 3,5 mm, po nassaniu się krwi może jednak się powiększyć do 11 mm.
Kleszcz łąkowy (gryzie przede wszystkim psy, konie, ludzi). Zaraża m.in. babeszjozą, groźną chorobą zwierząt. Wyróżnia go biały nieregularny rysunek o postrzępionych brzegach na grzbiecie. Ma zwykle 3-5 mm długości.
Obrzeżek gołębi. Żeruje głównie na ptakach, ale może być też niebezpieczny dla człowieka. Po jego ugryzieniu pojawiają się swędzące pęcherzyki i zaczerwienienie, a z czasem obrzęk i ból.
Niektórzy do tej listy dodają jeszcze strzyżaka sarniego, czyli tak zwanego latającego kleszcza, tak naprawdę kleszczem nie jest. To owad. Miejsce, w które się wbije, swędzi i boli. Zostaje po nim grudka, która może nie znikać nawet do trzech tygodni. Ma brązowe skrzydła i spłaszczone ciało. Osiąga 5-6 mm długości.
Wielu rodziców zadaje sobie pytanie, czy usuniętego kleszcza warto badać. Okazuje się, że nie ma to większego sensu, między innymi z tego względu, że nawet jeśli kleszcz był zarażony jakąś groźną chorobą, to nie ma pewności, że przekazał ją swojej ofierze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski