Trwa ładowanie...

Lekarze odesłali ich do domu. Guz był wielkości mandarynki

Avatar placeholder
15.12.2023 12:33
Lekarze odesłali ich do domu. Guz był wielkości mandarynki
Lekarze odesłali ich do domu. Guz był wielkości mandarynki (Instagram )

Laura Kelly z Australii zauważyła nietypowe ruchy gałek ocznych u swojego 16-miesięcznego synka Noego. Lekarze odesłali ją do domu i zalecili wizytę u okulisty. Prawda okazała się brutalna. Chłopczyk cierpi na guza mózgu o IV stopniu złośliwości.

spis treści

1. Niepokojący objaw

Jednym z pierwszych objawów, które wzbudziły niepokój u mamy Noego, były dziwne ruchy gałek ocznych. Jego oko kierowało się do środka, co wyglądało, jakby chłopczyk miał zeza. Pewnego dnia doszły kolejne objawy, które skłoniły rodziców do wizyty w szpitalu.

- W środku nocy Noe zwymiotował i znaleźliśmy go trzęsącego się z gorączką, więc pojechaliśmy na oddział ratunkowy o 3 nad ranem - mówią rodzice w rozmowie z "The Sun".

Rodzice skonsultowali stan zdrowia dziecka z lekarzem i poinformowali go o uciekającym do środka oku. W szpitalu stwierdzono, że są to najprawdopodobniej problemy z mięśniami oka i można je rozwiązać, stosując okulary lub specjalne płatki na oczy. Następnie wysłano chłopca do domu i zalecono wizytę u okulisty.

Zobacz film: "5-latka sparaliżowana po ukąszeniu kleszcza"

W kolejnych dniach rodzice walczyli o trafną diagnozę. Początkowo lekarze podejrzewali infekcję wirusową, która zaatakowała mięśnie oka. Mimo to rodzice nalegali na wykonanie dodatkowych badań. Ich wynik był ciosem prosto w serce. Okazało się, że ukochane dziecko choruje na złośliwego guza mózgu IV stopnia, który jest wielkości małej mandarynki. Byli zdruzgotani, a ich życie wywróciło się do góry nogami.

2. Guz mózgu IV stopnia

Najtrudniejsze było czekanie na diagnozę i dalsze leczenie. Teraz mały Noe jest już po operacji i chemioterapii. Jego stan się poprawia, ale nikt tak naprawdę nie wie, co będzie dalej.

- Jest tak wiele cudownych dzieci, które są dotknięte tą wyniszczającą chorobą, ale kiedy dowiadujesz się, że jest to twoje własne dziecko, cały twój świat się wali - dodaje zrozpaczona mama, która urodziła chłopca po dwóch poronieniach.

Choroba syna przewartościowała życie całej rodziny, która chce spędzać jak najwięcej czasu razem i celebrować każdą chwilę. Rodzice nie wiedzą, jak długo będzie dane im cieszyć się obecnością dziecka.

Laura prosi również innych rodziców, aby wierzyli w swoją intuicję i nalegali na wykonywanie badań, gdy zauważą jakikolwiek niepokojący objaw.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze