Trwa ładowanie...

Matka myślała, ze pomoże na ząbkowanie. W ciągu dnia pojawiły się pęcherze

 Marta Słupska
01.06.2023 21:37
Poparzenia na twarzy dziecka
Poparzenia na twarzy dziecka (Facebook)

Wiosną i latem, gdy robi się ciepło, myślimy o tym, by ochronić dzieci przed słońcem. Ubieramy więc maluchy w czapki z daszkiem i kapelusze, a ich ciała smarujemy kremami z filtrem. Nie każdy jednak wie o tym, że w tym wakacyjnym i okołowakacyjnym czasie maluchy są narażone także na inny, związany z promieniami słonecznymi, problem: fitofotodermatozę.

spis treści

1. Zaczerwienienie i bąble na twarzy

Reanna Bendzak z Kanady jest mamą kilkumiesięcznej dziewczynki. Niedawno zamieściła na Facebooku wymowny wpis okraszony mnóstwem zdjęć. Widać na nich m.in. pokrytą wysypką i pęcherzami buzię jej córeczki. Zmiany przypominają oparzenia chemiczne. Z podpisów pod fotografiami wynika, że ich wygląd zmieniał się z czasem. Jak doszło do tak drastycznych zmian skórnych na twarzy dziecka?

Okazuje się, że powód pojawienia się wysypki u malucha był prozaiczny. Ząbkująca dziewczynka dostała wcześniej seler naciowy - twarde warzywo miało ukoić rozpulchnione dziąsła. Gryzła go, przebywając około 20-30 minut na słońcu. Głowę ochraniał jej duży kapelusz z rondem.

Zobacz film: "Sonda z okazji Dnia Dziecka"

Dziewczynka się śliniła, a mama wycierała jej buzię czystą, suchą ściereczką. Nie przemyła jej skóry wodą. Wieczorem wykąpała dziecko i położyła spać.

Następnego dnia, gdy dziewczynka się obudziła, jej mama zauważyła, że ma wokół ust wysypkę. W ciągu dnia zmiany skórne zamieniły się w pęcherze. Gdy rodzice zabrali dziecko do lekarza, zdiagnozowano u niej fitofotodermatozę.

2. Czym jest fitofotodermatoza?

Jest to ostra reakcja skórna, którą wywołuje kontakt z pewnymi roślinami i ekspozycja na słońce. Dokładniej mówiąc, związki fotosyntetyczne obecne w niektórych owocach i warzywach pod wpływem promieni słonecznych wywołują reakcję chemiczną objawiającą się na skórze bąblami, świądem i zaczerwienieniem. W przypadku córeczki Reanny przyczyną było jedzenie selera naciowego na słońcu.

Fitofotodermatoza powoduje, że skóra staje się nadwrażliwa na promienie słoneczne. Nazywamy ją również z angielskiego "margarita burn" lub chorobą limonkową. Wszystko dlatego, że limonki, czyli cytrusy, to jedna z tych grup owoców, które mogą ją wywoływać. Jeśli bowiem ludzka skóra zetknie się z sokiem z limonki, a następnie zostanie wystawiona na działanie promieni UV, może ulec poparzeniu.

Poza limonkami zagrożenie stanowią również:

• grejpfruty, • cytryny, • figi, • pasternak, • pietruszka, • seler, • marchew.

Jeśli, będąc na słońcu, nasza skóra będzie miała kontakt z sokiem któregoś z tych owoców lub warzyw, powinniśmy ją jak najszybciej przemyć wodą. W przypadku wystąpienia zmian skórnych, konieczna jest wizyta u lekarza.

3. Sześć tygodni leczenia

Relacja fotograficzna opublikowana przez Reannę Bendzak dowodzi, że wygląd buzi dziewczynki zmieniał się z dnia na dzień, a wysypka i pęcherze obejmowały zarówno skórę wokół ust, jak i brodę oraz policzki. Dopiero po dziesięciu dniach zmiany zaczęły ustępować, jednak leczenie dziecka trwało sześć tygodni.

"Goi się dobrze, ale przed nami długa droga leczenia przebarwień i blizn" - napisała Reanne na Facebooku.

Na szczęście obecnie dziewczynka, która ma już dziewięć miesięcy, czuje się świetnie. Jej mama przestrzega jednak innych rodziców przed podawaniem niektórych pokarmów na słońcu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze