Wielki dzień nadszedł zaledwie kilka tygodni przed Nowym Rokiem. Ich mała dziewczynka urodziła się, ale wszystkie plany natychmiast zostały okrutnie przytłumione. Ich córka Brenna urodziła się otoczona warstwą naskórka żółtawo-białego koloru. Nie poruszała się tak, jak inne nowo narodzone dzieci, miała bardzo wysoką temperaturę ciała, a jej skóra była pokryte ranami. Dziewczynka od razu potrzebowała intensywnej opieki medycznej, w przeciwnym razie mogła nie przeżyć. Rodzice praktycznie przez 2 tygodnie po porodzie nie mogli dotknąć swojej córki. Okazało się, że Brenna urodził się z ciężką chorobą genetyczną o nazwie - płód arlekin, inaczej rybia łuska arlekinowa, z angielskiego Harlequin ichthyosis.
Zobacz także: Na świat przyszło pierwsze dziecko z materiałem genetycznym trzech osób