"Zabijcie mnie". Mama zmarła 14 godz. po śmierci synka
Portal "The Sun" opisał historię 32-letniej Viktoriji Mardosiene, która przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii z Litwy. Do jej domu wezwano policję, ponieważ pięciomiesięczny synek kobiety nie dawał oznak życia.
1. Nagła śmierć niemowlęcia
Chłopca o imieniu Kevin przewieziono do szpitala, gdzie ostatecznie potwierdzono jego śmierć. Do tragedii miało dojść podczas snu z rodzicem. Viktorija zeznała, że położyła synka spać o godz. 23 poprzedniego wieczoru.
Dr Roger Malcomson, patolog dziecięcy, powiedział po sekcji zwłok, że nie stwierdzono u niego żadnych oznak "istotnych obrażeń wewnętrznych lub zewnętrznych". Nie znaleziono ponadto konkretnej przyczyny śmierci niemowlęcia.
2. Rozpacz matki
Zgodnie z relacją funkcjonariusza policji Tylera Lowe’a, który był w domu Viktoriji po śmierci Kevina, kobieta rozmawiała przez telefon z ojcem dziecka, płakała i pytała: "czy mój mały jest martwy?".
Z kolei komisarz Craig Flowers z jednostki ochrony dzieci w policji Staffordshire przyznał, że w domu Viktoriji panował chaos, w sypialni znajdowały się puste puszki po alkoholu, a kobieta miała przekroczone dopuszczalne normy dla prowadzenia pojazdów po spożyciu alkoholu.
- Można powiedzieć, że była w zrozumiałym stanie zdenerwowania. Krzyczała, wrzeszczała, kołysała się i powtarzała: "zabijcie mnie" - relacjonował komisarz.
Matka zmarłego Kevina zgodziła się na to, by pojechać do jednostki zdrowia psychicznego Harplands. Tam zaczęła skarżyć się na bóle w klatce piersiowej. Zemdlała i zmarła o godzinie 15:53, zaledwie 14 godzin po śmierci dziecka. Przyczyną zgonu było prawdopodobnie zatrzymanie krążenia.
Dr Oluwafemi Popoola, specjalista psychiatrii, powiedział, że matka była "przygnębiona i płakała niekontrolowanie", ale współpracowała z personelem. Przed śmiercią otrzymała "odpowiednią i bezpieczną dawkę" leku przeciwlękowego diazepam.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl