Zaniepokoiło go chrapanie ciężarnej partnerki. Jego reakcja uratowała kobiecie życie
Maja była w siódmym tygodniu ciąży i nie mogła się odczekać narodzin dziecka. Choć wszystko przebiegało bez zarzutów, jej partner Magnus stał niezwykle wyczulony na wszelkie sygnały 36-latki, co najprawdopoboniej uratowało jej życie.
1. Chrapanie partnerki
Pewnego kwietniowego wieczoru Magnus czytał książkę w łóżku, gdy Maja zasnęła. Z początku wydawało mu się, że chrapie, jednak 49-latek szybko zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak.
Dziwne dźwięki wydawane przez partnerkę zaniepokoiły mężczyznę. Magnus zorientował się, że w rzeczywistości nie jest to chrapanie, a trudności z oddychaniem. Natychmiast sięgnął po telefon, by wezwać pomoc i zaczął udzielać pierwszej pomocy.
- Włączył się jakiś dziwny instynkt, sięgnąłem po telefon Mai z łóżka i zacząłem dzwonić na pogotowie. Kiedy operatorka odebrała, dość szybko potwierdziła, że powinienem kontynuować RKO. W tym czasie położyłem też Maję na podłodze - relacjonuje Magnus w rozmowie z Manchester Evening News.
Zobacz także: Zaburzenia rytmu serca. Przyczyny, objawy, profilaktyka
2. Walka o życie
49-latek kontynuował resuscytację przez 11 minut, operatorka telefonu alarmowego ostrzegła, że Maja może mieć atak serca. Kobieta przez cały czas była na linii i pomagała Magnusowi zachować trzeźwość umysłu.
"Byłem jak maszyna z jednym celem - utrzymanie Mai przy życiu. Ale im więcej czasu mijało, tym bardziej się martwiłem. Wykonywałem uciski i inhalacje, płakałem i wołałem, żeby się obudziła" - wspomina mężczyzna.
W końcu pojawiła się karetka, a ratownicy zajęli się Mają. Kiedy na horyzoncie pojawił się defibrylator, Magnus był przekonany, że jego ukochana nie żyje. Po chwili jednak uświadomił sobie, że widzi puls, a Maja oddycha.
36-latkę przewieziono do szpitala i potwierdzono, że miała atak serca. Przez kolejne dni nieustannie się wybudzała, by ponownie zasnąć. W końcu jednak Maja odzyskała świadomość, a Magnus nie był w stanie opanować łez ulgi.
3. Szczęśliwe zakończenie
Przyszłej mamie wszczepiono rozrusznik serca, a po 11 dniach na oddziale w końcu mogła wrócić do domu. Nienarodzonemu dziecku pary na szczęście nic się nie stało. Maluszek urodzi się w listopadzie.
Magnus cieszy się, że zareagował na czas. Dzięki jego czujności Maja w porę otrzymała niezbędną pomoc, co uratowało życie nie tylko jej, ale także dziecku.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl