Trwa ładowanie...

Lekarka punktuje zachowanie rodziców w markecie. "Widzimy na każdym kroku"

Avatar placeholder
21.03.2024 13:54
Pediatra apeluje do wszystkich rodziców. "Nie ugotuj dziecka w markecie"
Pediatra apeluje do wszystkich rodziców. "Nie ugotuj dziecka w markecie" (East News, Instagram )

Pogoda lubi płatać figle i czasem naprawdę nie wiadomo, jak właściwie ubrać pociechę. Pediatra jednak zwraca uwagę na ważną zasadę, by nie przegrzewać dzieci. Akcję promuje w mediach społecznościowych #kochamnieprzegrzewam.

spis treści

1. Przegrzewanie zimą

Dr n. med. Joanna Świdrowska-Jaros jest współzałożycielką konta @eaty_moms na Instagramie. W jednym z ostatnich postów apeluje do rodziców, by nie przegrzewali swoich dzieci.

"#kochamnieprzegrzewam - ta akcja działa również zimą. Na każdym kroku w galeriach czy supermarketach widzimy dzieciaki ubrane jak na srogą zimę. Czerwone policzki, pot na karku..." - zaczyna pediatra na wstępie.

Przegrzewanie dzieci to nie tylko problem, który spotykamy latem, ale także w chłodniejszą pogodę. Pociechy ubrane są adekwatnie do zimowej lub wczesnowiosennej pogody, o czym większość rodziców zapomina tuż po wejściu do zamkniętych pomieszczeń.

Zobacz film: "Ciuchy niebezpieczne dla dzieci latem"

Puchowe kurtki, czapki, szaliki i rękawiczki są zbędne w galeriach handlowych lub podczas robienia zakupów w spożywczaku. Dziecko się poci i jest mu naprawdę niewygodnie, co niesie ze sobą konsekwencje.

2. "Nie ugotuj dziecka"

Drastyczna zmiana temperatury odbija się na zdrowiu dziecka, które nie ma jeszcze w pełni wykształconego układu odpornościowego. To najłatwiejszy sposób, by zafundować pociechom chorobę.

"To prosta droga do kolejnej infekcji. Upocone w markecie wybiegają na mróz - to właśnie tych huśtawek temperaturowych nie chcemy fundować naszym organizmom. Wchodzisz do supermarketu z dzieckiem - zdejmij mi czapkę, szalik, rękawiczki i CHOCIAŻ rozepnij kurtkę. Jak masz niemowlaka w wózku, to rozepnij mu śpiwór!" - apeluje dr n. med. Joanna Świdrowska-Jaros.

Pod postem pojawiło się sporo komentarzy, a użytkownicy zwracają uwagę, że w zamkniętych pomieszczeniach widzą dzieci ubrane tak, że widać im tylko oczy. Wielu rodziców nie zadaje sobie trudu, by odrobinę rozebrać dziecko.

Oto niektóre z komentarzy:

"Market jak market, ale przychodnia, gdzie dziecko czeka godzinę lub dwie w kolejce z GORĄCZKĄ ubrane w kombinezon czapkę, szalik, rękawiczki to już jest szczyt",

"Tak, często widzę płaczące dzieci, właśnie ubrane jak na srogą zimę, w marketach. A rodzice totalnie nie widzą",

"Najgorsze jest to, że rodzice są rzeczywiście porozpinani, czapki ściągnięte, ale dzieci ubrane jak na Syberię".

Pamiętaj więc, by dziecko nie tylko ubrać odpowiednio do pogody, ale także zadbać o jego komfort i zdrowie w pomieszczeniach. "Nie ugotuj dziecka w markecie" - podsumowuje post @eaty_moms.

Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze