Takie były objawy groźnej choroby. Lekarz zadał jedno pytanie matce

Mama postanowiła ostrzec innych rodziców po tym, jak subtelne objawy doprowadziły do diagnozy jej dwuletniej córeczki. Okazało się, że przemoczone pieluszki są oznaką cukrzycy typu 1.

1. Dziwne objawy u dwulatka

W maju 2022 roku 33-letnia Ashley Henschen z Indianapolis (USA) zauważyła u swojej dwuletniej córeczki Layli dziwne objawy. Dziewczynka cały czas była spragniona, bardzo często siusiała i łatwo wpadała w złość.

-Za każdym razem wypijała prawie dwa kubki wody, a jej pieluchy były stale mokre - mówi Ashley w rozmowie z Today. - Była w stanie przemoczyć pieluszkę w ciągu 30 minut. To było dziwne jak na prawie dwuletnie dziecko - dodaje.

Ponadto dziewczynka zaczęła podjadać. Do tej pory rodzice nie musieli chować przed nią jedzenia, latem wszystko się zmieniło. Ashley przyznaje, że początkowo usprawiedliwiali dziwne zachowanie buntem dwulatka. Jednak z czasem stwierdziła, że to nie jest normalne i postanowiła skonsultować się z lekarzem.

2. Straszna diagnoza

Jednym z pierwszych pytań, jakie usłyszała młoda mama, było: "Czy Lyla każdego ranka budzi się przemoczona?". Kiedy Ashley odpowiedziała twierdząco, lekarz od razu zabrał dwulatkę na badania. Okazało się, że dziewczynka ma znacznie podwyższony poziom glukozy we krwi. Podczas gdy norma dla dziecka w jej wieku wynosi od 80 do 100, Lyla miała ponad 500.

- Powiedzieli, że musimy natychmiast jechać do szpitala dziecięcego Riley. Tam trafiła na pediatryczny oddział intensywnej terapii. To było przytłaczające - mówi Ashley.

Kiedy lekarze przeprowadzili kilka dodatkowych badań, odkryli, że Lyla cierpi na cukrzycę typu I, a ponadto ma również cukrzycową kwasicę ketonową. Zjawisko to pojawia się, kiedy w organizmie nie ma wystarczającej ilości insuliny, by przekształcić cukier w energię. Wtedy dochodzi do powstawania ciał ketonowych, a ich zbyt wysoki poziom prowadzi do śpiączki cukrzycowej.

3. Opieka nad dzieckiem z cukrzycą

Po otrzymaniu diagnozy Layla przebywała w szpitalu przez kolejne dwa dni. W tym czasie Ashley i jej mąż uczyli się, jak opiekować się dzieckiem z cukrzycą typu 1. Z trudem przyjęli wiadomość o tym, że ich mała córeczka będzie musiała przyjmować insulinę przez całe życie.

- Naprawdę trudno było to zaakceptować - mówi Ashley. - Musiałam odłożyć emocje na bok i nauczyć się opiekować dzieckiem. To była jedyna opcja - dodaje.

Po podaniu insuliny, rodzice niemal natychmiast zauważyli zmianę nastroju Layli.

- Jest teraz szczęśliwsza. Wiemy, że po prostu nie czuła się dobrze, a jej nastawienie zmieniło się, kiedy byliśmy w szpitalu - mówi. - Po każdym zastrzyku przybijamy jej piątkę. To naprawdę silna i odważna dwulatka - dodaje.

Layla nosi na ramieniu glukometr, który dostarcza odczyty jej poziomu cukru we krwi w czasie rzeczywistym do telefonów jej rodziców. Oznacza to, że nie muszą za każdym razem wkłuwać się w jej paluszki.

Mimo że opieka nad dzieckiem z cukrzycą typu 1 wymaga nieco więcej planowania, życie Henschenów nie zmieniło się zbyt dramatycznie. Ashley ma nadzieję, że kiedy inni usłyszą o ich historii, zwrócą się o pomoc, jeśli zauważą, że coś jest nie tak z ich dzieckiem.

Maria Krasicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl