Straciła dziecko trzy dni po porodzie. Przeżyła dramat podczas kolejnej ciąży
Ich pierwsze dziecko zmarło zaledwie trzy dni po narodzinach. Kiedy rodzice przywitali na świecie drugiego syna, sądzili, że tym razem wszystko będzie dobrze. Niestety, usłyszeli dramatyczną diagnozę.
1. Ich synek zmarł zaledwie trzy dni po urodzeniu
5 października 2022 roku 34-letnia Sophie i 33-letni Luke Kitcher z Ware w Hertfordshire w Wielkiej Brytanii przywitali na świecie swojego synka, który otrzymał imię Ralph. Kobieta była przerażona perspektywą zajścia w ciążę i obawiała się o stan zdrowia swojej pociechy, ponieważ w 2021 roku straciła pierwsze dziecko zaledwie 3 dni po porodzie.
Jej pierwszy syn Huxley urodził się z dziurą w jelicie i musiał natychmiast przejść operację. Niestety zabieg się nie udał. To jednak nie było jedyne dramatyczne doświadczenie, jakie spotkało brytyjską parę.
Kiedy Ralph miał kilkanaście tygodni, jego mama zauważyła u niego niepokojące objawy przypominające kolkę. Później, ku jej przerażeniu, na ciele malucha bez wyraźnej przyczyny pojawiły się siniaki, a na jego głowie zaczęła rozwijać się cysta. Okazało się, chłopczyk cierpi na ostrą białaczkę szpikową i musi zostać przewieziony do szpitala dziecięcego Great Ormond Street w Londynie, gdzie wcześniej zmarł jego brat.
2. Chłopczyk musiał podjąć walkę z nowotworem
Sophie i Luke byli zdruzgotani i bali się, że choroba zabierze im kolejnego syna. Ralph przeszedł dwie rundy wyczerpującej chemioterapii. Na szczęście 17 stycznia br. rodzice chłopczyka usłyszeli dobrą nowinę.
Lekarze poinformowali ich, że nowotwór przeszedł w stan remisji. Żeby jednak całkowicie wrócić do zdrowia i w końcu opuścić szpital, chłopczyk będzie musiał przejść jeszcze dwie rundy chemioterapii. Jego rodzice są pełni nadziei i wierzą, że ich mały wojownik pokona chorobę.
- On jest naszą inspiracją. To tylko małe dziecko, które przechodzi przez to wszystko, walcząc dalej – powiedziała mama Ralpha.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl