Stres a płodność
Stres przeszkadza płodności – często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jeśli pojawiają się problemy z poczęciem dziecka, to zwykle kobieta pierwsza idzie się przebadać, bo to ją najczęściej obarcza się winą za brak potomstwa. Okazuje się jednak, że problemy z płodnością spowodowane stresem dotykają tak samo kobiety, jak i mężczyzn. Stres i płodność – czy ma to jakiś związek? Naturalnie. Para bardzo pragnie dziecka, mijają kolejne miesiące starań, a tu nic... Jeśli u kobiety nie stwierdza się żadnych nieprawidłowości w badaniach, ma ona prawidłowe cykle i występuje owulacja, być może za niepowodzenia w staraniach o dzidziusia odpowiada mężczyzna...
1. Jak stres wpływa na płodność mężczyzn?
Stres – codzienny, wyniszczający towarzysz ludzkiego życia. Często zdarza się, że nie potrafimy nad nim zapanować. Gdy stres wymyka się spod kontroli, może czynić w organizmie wielkie spustoszenie. Spocone dłonie, przyspieszone bicie serca, gęsia skórka, to tylko niektóre objawy towarzyszące silnym emocjom i zdenerwowaniu.
2. Stres a płodność męska
Stres dotyczy każdego człowieka, bez względu na płeć czy wiek. Postęp cywilizacji, szybkie tempo życia, pogoń za dorobkiem sprzyjają sytuacjom stresowym. Zwłaszcza mężczyźni mają skłonności do popadania w wir pracy, co skutkuje nadmiernym przeciążeniem zarówno fizycznym, jak i psychicznym.
Utrwalona w kulturze funkcja żywiciela rodziny zmusza mężczyznę do ciągłego zabiegania o polepszanie jej warunków bytowo-ekonomicznych. Czasem jednak panowie przekraczają granicę zdrowego rozsądku. Oczywiście, o rodzinę należy dbać, ale nie wolno tego mylić z ślepą pogonią za karierą zawodową, stawianiem sobie wygórowanych wyzwań i brakiem czasu na odprężenie. Takie postępowanie ma negatywne konsekwencje dla zdrowia, w tym także dla płodności. Długotrwały stres może zaburzać procesy fizjologiczne organizmu, co skutkuje m.in. bólami głowy, tikami nerwowymi, drżeniem kończyn, podwyższonym tętnem, nadmierną potliwością ciała, suchością w ustach, rozdrażnieniem i trudnościami z koncentracją.
Jeśli chodzi o niepłodność męską warunkowaną stresem, ma ona najczęściej charakter psychogenny i można ją wyleczyć. Stres wpływa na jakość produkowanego przez mężczyznę nasienia. Ilość plemników w nasieniu pod wpływem stresu może ulec znacznemu zmniejszeniu, a ponadto, plemniki mogą być mniej ruchliwe i mieć krótszy czas przeżycia. Zła jakość nasienia uniemożliwia zapłodnienie partnerki i rodzi problemy w staraniach o dziecko. Nieudane próby skutkować mogą problemami w związku, kłótniami i wywoływać jeszcze silniejszy stres. Silne napięcie emocjonalne w kolejnych kontaktach seksualnych z partnerką może również powodować problemy z erekcją, co uniemożliwia odbycie satysfakcjonującego stosunku płciowego. Może to powodować zahamowania seksualne – mężczyzna w obawie przed kolejnym niepowodzeniem będzie unikał seksu.
3. Jak sobie radzić, gdy partner ma problemy z płodnością?
Przede wszystkim, jeśli problemy z płodnością wynikają ze stresu i nadmiernego przeciążenia pracą, należy udać się do lekarza i dać sobie czas na relaks. Najlepiej wyjechać gdzieś na urlop i stronić od sytuacji stresowych. Ważna jest tolerancja i cierpliwość partnerki. Nie naciskaj na męża w kontaktach seksualnych. Zbyt duża presja w staraniach o dziecko nie sprzyja intymnym zbliżeniom i też może odpowiadać za niemożność zajścia kobiety w ciążę. Czasem lepiej odpuścić, ochłonąć – niech emocje opadną, a wy cieszcie się po prostu z bycia ze sobą razem. Czasem właśnie takie podejście jest najlepsze i kończy się upragnionym poczęciem.
Jak przekonać męża, by wybrał się do lekarza? Wszystko zależy od tego, jak mu się to przekaże. Przede wszystkim należy znaleźć taki sposób, który nie godziłby w jego męskość. Mężczyzna może czuć się mniej wartościowy, gdy okazuje się, że to z jego powodu starania o dziecko kończą się fiaskiem. Czuje się beznadziejnie i może myśleć, że do niczego się nie nadaje – ponieważ nie potrafi nawet spłodzić potomstwa. Negatywny obraz siebie tylko pogłębia frustrację, smutek i wzajemne ochłodzenie relacji w stosunkach małżeńskich. Może też grozić stanami depresyjnymi.
Taki mechanizm to samonakręcająca się spirala, która prowadzi na coraz wyższe piętra lęku, stresu i obciążenia psychicznego. Jeśli każdy miesiąc jest coraz gorszy, konieczna może być pomoc psychologa i psychoterapia pary. W przypadku niepłodności warunkowanej stresem ważna jest samoakceptacja. Należy pogodzić się z tym, że w danej chwili organizm nie funkcjonuje tak jak należy. Czasami stres może wynikać z nieuświadomionej niechęci mężczyzny do posiadania dziecka i wiązać się z obawą sprostania obowiązkom ojca i głowy rodziny. Powrót do normalności często skutkuje sukcesem w staraniach o dzidziusia.
Przekazanie partnerowi informacji o konieczności przeprowadzenia badań zależy od wzajemnej akceptacji, sposobu komunikowania się i intymnych relacji partnerskich. Ważne jest to, czy partnerzy ze sobą w ogóle rozmawiają, czy mówią sobie o swoich obawach, lękach i uczuciach. Jeśli między nimi brak więzi i zrozumienia, trudniej jest przejść przez czas problemów z płodnością. Czasami związki nie wytrzymują takiej próby i rozpadają się.
4. Jak minimalizować stres?
W celu zmniejszenia silnego, przewlekłego napięcia emocjonalnego, nieodzowne jest:
- zapewnienie sobie odpowiedniego czasu na odpoczynek i relaks,
- unikanie sytuacji stresowych,
- nieprzenoszenie problemów z pracy z domu,
- pozytywne myślenie,
- stosowanie środków podnoszących odporność układu nerwowego, m.in. zawierających witaminy z grupy B, witaminę C oraz magnez.
Należy pamiętać, że stres tak samo jak u mężczyzn, negatywnie oddziałuje również na płodność u kobiet. Przede wszystkim prowadzi do rozchwiania równowagi hormonalnej, skutkując zaburzeniami cyklu, problemami z miesiączkowaniem, zahamowaniem owulacji, obniżeniem poziomu progesteronu potrzebnego do zagnieżdżenia się zarodka oraz zagęszczeniem śluzu, w którym nie są zdolne przeżyć plemniki. W ciągu ostatnich lat wzrosła liczba par mających problem z poczęciem dziecka. Problem niepłodności dotyczy już nawet co piątej pary w Polsce, a jego główną przyczyną jest właśnie stres. Jeśli nie zwolnimy tempa życia, problem będzie się jeszcze bardziej pogłębiał.
Joanna Krocz