Mają troje dzieci. Każde z nich jest chore

Są takie sytuacje, kiedy życie weryfikuje plany, zmienia wszystkokom, przysparza cierpienia. Jak z takich sytuacji wyjść obronną ręką? Historia Agnieszki i Tomasza Oczkowskich oraz ich trojga chorych dzieci pokazuje, jak silna może być miłość oraz jak ważne jest poczucie humoru.

Agnieszka i Tomek mają troje dzieci. Każde jest ciężko choreAgnieszka i Tomek mają troje dzieci. Każde jest ciężko chore
Źródło zdjęć: © (trojedzieci.org) Agnieszka i Tomek mają troje dzieci. Każde jest ciężko chore
Ewa Rycerz

Ewa – najstarsza wojowniczka

Ewa to rocznik 1992. Długo wyczekiwana córka. Choć na pierwszy rzut oka choroby po niej nie widać, w rzeczywistości dziewczyna ma bogatą historię medyczną.

Komplikacje zaczęły się tuż po porodzie. Najpierw bóle brzuszka, później dodatkowe problemy. To wszystko sprawiło, że dziewczynka była pod opieką lekarzy. Dopiero po dwóch miesiącach okazało się, że cierpi na galaktozemię. To rzadka choroba genetyczna.

Organizm Ewy nie posiada enzymu, który przekształca galaktozę w glukozę. To sprawia, że galaktoza jest magazynowana w ciele w postaci toksyny, która powoli zabija.

- Chorobę u Ewy zdiagnozowaliśmy bardzo późno. Do tego czasu zdążyła już spustoszyć organizm – mówi Agnieszka Oczkowska, mama dziewczynki.

Zobacz także:

Schorzenie genetyczne to jednak nie wszystko. Dziewczyna została zakażona wirusem zapalenia wątroby typu C. Przeszła 3 transfuzje krwi, była leczona interferonem. Do dzisiaj ma komplikacje w postaci poważnych zaburzeń neurologicznych.

- Codzienne funckjonowanie utrudnia jej bardzo drżenie rąk. Ewa jest też upośledzona mentalnie. Z logicznym rozumowaniem u niej kiepsko. Ale to nie oznacza, że jest nie rozwnięta społeczenie. Wręcz przeciwnie. Jest sympatyczna, otwarta i radosna – zaznacza Agnieszka.

Franek - średni farciarz

Franek ma 12 lat i jest środkowym dzieckiem Agnieszki i Tomka. Oboje liczyli, że urodzi się zdrowy. I faktycznie, chłopiec przyszedł na świat wolny od galaktozemii. Jakież jednak było zdziwienie jego rodziców, gdy zobaczyli, że chłopiec nie ma jednego przedramienia.

- Nie było tego widać na USG – wyjaśnia Agnieszka.

Jednak to nie brak ręki powoduje, że chłopiec potrzebuje ciagłej pomocy. Bez niej nauczył się bardzo dobrze funkcjonować. Chłopiec chodzi do szkoły, ma przyjaciół. Po kilku latach zdiagnozowano u niego cukrzycę typu 1.

Od tamtej pory liczenie indeksu glikemicznego, kalorii i stosowanie wymienników węglowodanowych to u niego chleb powszedni. Swój tryb życia musiała zmienić jednak cała rodzina. Kiedy już go w miarę opanowali, usłyszeli kolejną drastyczną diagnozę: guz okolicy nadsiodłowej i podwzgórza mózgu.

- Sytuacja zrobiła się bardzo trudna – przyznaje Agnieszka. - Guz ma 1,5 cm średnicy. Usytuowany jest blisko nerwów wzrokowych. Każde jego powiększenie się, nawet o 1 mm, stwarza ryzyko uszkodzenia nerwów wzrokowych – wyjaśnia.

Agnieszka, Tomek i trójka ich dzieci to silna rodzina
Agnieszka, Tomek i trójka ich dzieci to silna rodzina © trojedzieci.org

Chłopiec przyjmuje leki immunostymulujące, ma regularnie wykonywane badania. Czeka na zakup pompy insulinowej.

Jaś - najmłodsze szczęście

Najmłodszy z rodzeństwa i jednocześnie najbardziej chory. Chłopiec przeszedł silne zakażenie szpitalne oraz sepsę. Od ponad 4 lat oddycha tylko przez respirator. Ma przewlekłą niewydolność oddechową.

To właśnie od jego terapii zaczyna się każdy dzień Agnieszki Oczkowskiej. Chłopiec jest poddawany rehabilitacji – drenażowi oddechowemu. - Przychodzi do nas wykwalifikowany w tym rehabilitant. Łapie Jaśka za klatkę piersiową i robi jej uciski przy jednoczesnej współpracy z jego oddechem. Dzięki temu Jasiek jest w stanie odkrztusić wydzielinę, która wypływa później rurką tracheotomijną – opisuje ze szczegółami Agnieszka.

Ciężka codzienność

Agnieszka przyznaje wprost, że jest jej ciężko. Dla dzieci zrezygnowała z pracy.

- Pamiętam, jak byliśmy piękni i młodzi. Skończyliśmy studia, mieliśmy tyle planów, myśleliśmy, że zdobędziemy świat. Tak to jednak w życiu jest, że ono weryfikuje wszystko - przyznaje Agnieszka.

Ewa, Franek i Jaś potrzebują pomocy
Ewa, Franek i Jaś potrzebują pomocy © trojedzieci.pl

I zaraz dodaje, że trzyma ich chyba przy sobie silna miłość. I poczucie humoru. Dzięki niemu nawet najtrudniejsze sytuacje są w stanie obrócić w żart.

Rodzinie Oczkowskich można pomóc za pośrednictwem zbiórki w fundacji siepomaga. Więcej o rodzeństwie można też przeczytać tutaj.

Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.

Źródło artykułu: WP Parenting
Wybrane dla Ciebie
Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Skutki nadmiaru selenu. Jakie są konsekwencje?
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Myśleli, że to infekcja ucha. Nastolatek zmarł
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Dieta na dobry słuch? Te produkty zmniejszają ryzyko pogorszenia słuchu
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Niedobory potasu mogą być groźne. Te objawy powinny zwrócić uwagę
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Ratowniczka ostrzega. Ta przekąska znalazła się na liście niebezpiecznych produktów
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
Bosacka szczerze o oleju rzepakowym. "Wybierzmy ten najtańszy"
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
"Dzień brudaska" w czasie choroby. Lekarka mówi wprost
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
Na noc zakładają "słone" skarpetki. Lekarz mówi, czy to ma sens
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
"Fala zakażeń". Pediatra o tajemniczym wirusie
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Domowy truciciel. "Natychmiastowy negatywny wpływ na funkcje mózgu"
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Wirusy w natarciu. “Można mieć combo w combo”
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"
Tak wyglądają teraz oddziały pediatryczne. "Kończą się miejsca"