Brudniejsze niż miejskie toalety. "Nie przynosicie tylko zakupów, ale też grzybki"

Naukowcy z Uniwersytetu Arizony przebadali sklepowe wózki w czterech stanach USA. Na 72 proc. z nich wykryli bakterie kałowe E. coli. Znajdowały się na nich także bakterie salmonelli i campylobacter. Mogą one wywoływać u ludzi bóle głowy, gorączkę, wymioty i biegunkę.

Mikrobiolog prof. Charles Gerba, który nadzorował badania, skomentował, że sklepowe wózki są zatem brudniejsze niż miejskie toalety.

Inne badania przeprowadzone przez amerykańskich naukowców dowiodły w przeszłości, że na koszykach w sklepach można również znaleźć ślady krwi, moczu, kału, śliny oraz soków z surowego mięsa.

W Polsce właściciele sklepów są zobowiązani do regularnej dezynfekcji i mycia wózków, jednak kontrole sanepidu pokazują, że nie wszyscy o to dbają. Zdarza się, że pracownicy Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych nakładają mandaty za brak przestrzegania zasad higieny w tym zakresie.

Niedawno Arkadiusz Jakubiak, znany w sieci trener, który na swoim kanale na tiktoku porusza tematy związane z mikrobiologią, opublikował wideo dotyczące tego, co znajduje się na sklepowych koszykach. Mężczyzna pobrał z nich wymazy i wyhodował na ich podstawie… grzyba.

W swoim wideo dowiódł także, że posmarowanie rąk żelem antybakteryjnym chroni nas przed zakażeniem - grzyb nie pojawił się na pożywce z alkoholu 70-procentowego.

"Wymaz został pobrany z kilku różnych sklepów spożywczych w różnych miejscowościach i nie świadczy o tym, że [grzyb – przyp. red.] akurat znajduje się w danym sklepie. Film ma przeznaczenie edukacyjne uświadamiające, że drobnoustroje są wszechobecne i zachęcaniu społeczeństwa do dbania o podstawowe zasady higieny rąk" - napisał Jakubiak pod filmem.

Mężczyzna pokazał także pod mikroskopem, co dzieje się z grzybem po polaniu go chlorem obecnym w płynie do czyszczenia łazienek i toalet. Na nagraniu widać, jak ściany komórkowe grzyba rozpuszczają się.

"Jak widzicie, ze sklepu nie przynosicie tylko zakupów, ale też grzybki" - skomentował na koniec.

Kontakt z drobnoustrojami na zakupach może być szczególnie ryzykowny dla dzieci, które nie mają jeszcze w pełni ukształtowanego układu immunologicznego. Tym bardziej, że maluchy chętnie dotykają wózków rękami, które potem wkładają do buzi, a także liżą je czy ocierają się o nie twarzą.

Jak je chronić? Arkadiusz Jakubiak radzi, by na zakupy zabierać ze sobą własne torby, a następnie prać je w domu. Po wyjściu ze sklepu można ponadto oczyścić dłonie żelem antybakteryjnym, a po powrocie do domu bezwzględnie trzeba pamiętać o dokładnym umyciu rąk wodą z mydłem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl