Popularny wirus opryszczki zabił trzylatka. Zaraża się większość dzieci
W Wielkiej Brytanii zmarł chłopiec, który zaraził się wirusem powodującym u dzieci tak zwaną trzydniówkę. Wirus okazał się śmiertelny. Wszystko dlatego, że Raffy miał obniżoną odporność. Wcześniej przechodził białaczkę i był po przeszczepie szpiku.
Dziecko w szpitalu
W tym artykule:
Wirus opryszczki spowodował zapalenie mózgu
Trzyletni Raffy Holliday był w trakcie leczenia białaczki, kiedy zaraził się wirusem opryszczki 6B (HHV-6). Stało się to po przeszczepie szpiku kostnego.
W ciągu dwóch lat aktywny wirus doprowadził u dziecka do wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, owrzodzenia jamy ustnej i owrzodzeń zewnętrznych, zakrzepu krwi, dwóch ataków zapalenia trzustki, śmierci tkanki w śledzionie, krwawienia śródczaszkowego oraz drgawek. Ostatecznie spowodował zaś zapalenie mózgu, co sprawiło, że chłopiec zmarł.
W rozmowie z brytyjskim "The Mirror" mama Raffy’ego wyznała, że lekarze nie badali rutynowo chłopca na obecność wirusa 6B (HHV-6), chociaż sprawdzano go pod kątem trzech innych szczepów ludzkiego wirusa opryszczki: Epsteina Barra, adenowirusa wywołującego przeziębienie oraz wirusa cytomegalii.
- Raffy nie miał systemu odpornościowego, który mógłby pokonać wirusa. Wirus przeniósł się z jego krwi do narządów i stał się bardzo niebezpieczny - wyznała mama chłopca.
Jak przyznała w wywiadzie kobieta, wraz ze swoją rodziną stara się zrobić wszystko, by dodać wirus HHV-6 do listy testów wirusowych, które wykonuje się rutynowo u pacjentów po przeszczepie.
"Wirus HHV-6 jest najczęściej reaktywowaną postacią wirusa opryszczki po przeszczepie, więc nie rozumiem, dlaczego nie przeprowadzają na niego testów. To frustrujące" - powiedziała.
Czym jest opryszczka?
Jakie są objawy zakażenia wirusem HHV-6?
Ludzki wirus herpes typu 6 najczęściej wywołuje u dzieci i niemowląt gorączkę trzydniową, czyli tzw. rumień nagły. Infekcja ta dotyczy około 80% trzylatków.
Trzydniówkę można rozpoznać po wysokiej gorączce, która utrzymuje się przez trzy dni, chociaż może trwać nawet do ośmiu dni. Gdy ustępuje, na ciele dziecka pojawia się rozsiana, bladoróżowa grudkowata wysypka. Najczęściej obserwuje się ją na szyi i tułowiu.
To, co w tej wysypce charakterystyczne, to to, że znika po naciśnięciu skóry i nie pozostawia śladów po sobie. W parze z wysypką mogą iść też biegunki i delikatne objawy ze strony układu oddechowego.
Choroba dla większości zdrowych dzieci nie jest groźna. Gdy maluch ją przejdzie, nabywa odporność, chociaż bywa, że niektóre dzieci ponownie ją przechodzą do czwartego roku życia.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.
