Posypią się mandaty. GIS i MZ mają nowe plany wobec kilkunastu milionów dzieci
W planach Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektoratu Sanitarnego jest wprowadzenie elektronicznych kart obowiązkowych szczepień dziecka. Rodzice, którzy nie szczepią dzieci, mają płacić nie grzywny, lecz mandaty, które według doktora Pawła Grzesiowskiego, szefa GIS, będzie skuteczniejszym sposobem karania.
Dostęp dla lekarzy i aptek
Wprowadzeniem elektronicznych kart obowiązkowych szczepień dziecka zajmuje się centrum e-zdrowia. Mają się na nich znaleźć wszystkie obowiązkowe szczepienia noworodków, ale też szczepienia podróżnych, na grypę, RSV czy COVID-19, a dostęp do nich będą mieli m.in. lekarze i apteki.
- To wielkie wyzwania przede wszystkim informatyczne, bo ma dotyczyć nawet kilkunastu milionów dzieci - mówi doktor Paweł Grzesiowski, szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego dla Radia ZET.
- W czasie rzeczywistym i w dowolnym miejscu w Polsce każdy punkt szczepień będzie mógł dopisać dowolną szczepionkę. A teraz czasami dokumenty idą trzy miesiące. W tym czasie dziecko nie jest szczepione i może zachorować - dodaje.
Obowiązkowe szczepienia w Polsce
Szef GIS wyjaśnia także, że elektroniczne karty pomogą planować zakup szczepionek oraz kontrolować przebieg szczepień: dzięki nim będzie wiadomo, ile dzieci nie zostało zaszczepionych, gdzie i dlaczego.
Mandaty zamiast grzywien
Elektroniczne karty mają mieć jeszcze jedną ważną zaletę: mają przekonać rodziców do tego, by szczepić dzieci. Obecnie stanowi to ogromny problem: według najnowszego raportu Instytutu Zdrowia Publicznego w 2023 roku mieliśmy prawie 88 tysięcy odmów szczepień (dla porównania: w 2010 roku było ich 10 tysięcy, a w 2019 - ponad 48 tysięcy).
- Rodziców nie przekonuje nawet widok dziecka w szpitalu. 30 proc. dzieci, które trafia na oddział, ma powikłania bakteryjne. Błyskawicznie może rozwinąć się sepsa, a to grozi śmiercią - ostrzega w rozmowie z Radiem ZET doktor Barbara Hasiec, szefowa oddziału chorób zakaźnych dziecięcych Wojewódzkiego Szpitala w Lublinie.
Rodzice mają mieć wgląd do szczepień swojego dziecka za pomocą specjalnej aplikacji.
A co jeśli mimo wszystko odmówią szczepienia? Wtedy mają ich czekać mandaty, które zastąpią dotychczasową grzywnę. Mimo że obecnie ustawowa kara za brak szczepienia wynosi nawet 50 tysięcy złotych, rodzice uchylają się od płacenia, a procesy sądowe trwają tak długo, że nierzadko sprawy ulegają przedawnieniu.
- To nie jest efektywne ani proste, bo mniej niż 5 proc. osób opłaca tak wysokie kary, a rodzice dalej nie szczepią dzieci. Mamy też do czynienia z wyspecjalizowanymi prawnikami, którzy sobie doskonale z tym radzą, wydłużając postępowania. W tym czasie dzieci przekraczają wiek szczepień - podkreśla szef GIS.
- Chcemy więc, żeby odmawiający szczepień rodzice płacili szybkie, niskie, ale skuteczne mandaty. Taki sposób ściągania mandatów będzie łatwiejszy - dodaje.
Główny Inspektorat Sanitarny pracuje też nad bazą dzieci nieszczepionych, w której będzie można znaleźć numer PESEL oraz adres dziecka. Nowe przepisy mogą wejść w życie w kolejnym roku - projekt zmiany ustawy o chorobach zakaźnych ma być już niedługo przedstawiony Ministerstwu Zdrowia.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródła
- Radio Zet
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.