Wrzuciła do sieci fotkę, na której wygląda obłędnie. Już wtedy miała raka
Kirstin Pretorius miała idealne życie. Wspólnie z ukochanym mężem wychowywała dwie córki. Na pierwszy rzut oka było widać, że 34-latka jest szczęśliwa i niczego więcej jej nie potrzeba. Było jednak inaczej. Już wtedy w piersi Kirstin rozwijał się groźny nowotwór. Kobieta nie wiedziała, że choroba zaatakowała. Wcześniej w rodzinie nikt nie chorował na raka.
Wyglądała jak okaz zdrowia
Kobieta niedawno wrzuciła na swojego Instagrama fotkę, która przedstawia uśmiechniętą parę. To jej wspomnienie jednego z dni spędzonych u boku ukochanego męża.
Kirstin nie wiedziała, że w tym czasie w organizmie rozwijały się komórki rakowe. Nowotwór zaatakował prawą pierś. Był też w węzłach chłonnych. Kobieta przez ten cały czas dobrze się czuła. Jej radość widać na zdjęciu.
Zobacz też:
Jak zapobiec dużej umieralności z powodu raka piersi?
Po co wrzuciła fotkę do sieci? Swoją historią chciała zainspirować inne kobiety do badań kontrolnych. Nowotwór rozwija się w ukryciu.
"Nie wiedziałam o nim i nie czułam go. Gdyby lekarz mnie nie zbadał, nadal żyłabym sobie w błogiej nieświadomości. Osiągałabym nowe cele na siłowni i stosowałabym moją zwykłą dietę pełną antyoksydantów” - dodaje kobieta.
Kirstin regularnie badała swoje piersi w domu. Myślała, że robi to prawidłowo. Nic jednak nie wyczuła. Nawet po zdiagnozowaniu guza przez lekarza, kobieta mogła go zlokalizować tylko leżąc na plecach z jedną ręką nad głową. Rak ukrył się bardzo głęboko.
Obecnie Pretorius jest w trakcie leczenia raka piersi. By pomóc innym kobietom zmagającym się z chorobą, stworzyła konto na Instagramie o nazwie "kicking_the_big_c" (czyli "uderzyć w dużego raka"). Jej celem jest zrzeszenie osób walczących z nowotworem.
Sprawdź również:
Walka o wyleczenie
Kirstin publikuje na nim zdjęcia ze swojej bitwy o pełne wyzdrowienie. Znajdziemy na nim fotki z dnia, w którym zgoliła swoje włosy, z chemioterapii czy z pierwszych chwil po mastektomii.
Kobieta nie poddaje się rakowi. Na fotkach widzimy ją w kolorowych szalikach i z różową szminką na ustach.
"Nie lubię być nieszczęśliwa. Nie lubię też, gdy otaczają mnie smutni ludzie. Mam złe dni tak jak większość z nas. W takich chwilach jednak ważne jest, by zmuszać się do zobaczenia tych dobrych stron. Mój mąż jest niesamowity. Zawsze mnie wspiera, chociaż jemu też bywa ciężko" - mówi Kristin.
Pretorius chce, by wszyscy zrozumieli, że nowotwór nie zawsze wygląda jak nowotwór. Zdrowa, zbilansowana dieta i regularna aktywność fizyczna nie zagwarantują nam tego, że nigdy nie zachorujemy.
"Moim dziewczynkom codziennie robiłam zdrowe śniadania, koniecznie w opakowaniach stworzonych z produktów eko. W domu używałam tylko środków wolnych od sztucznych substancji. Zastanawiałam się, dlaczego tak niewiele osób stosuje olejki eteryczne. Starałam się żyć zdrowo. I przez ten czas mój nowotwór rósł, a ja go karmiłam. Przebadaj piersi. Poznaj swoje ciało. Rak się zdarza. Każdemu!” - dodaje Kristin.
Źródła
- redbookmag.com
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.