Wzruszające zdjęcia. Tak kiedyś dzieci spędzały wakacje
Mają fidget spinnery, tablety i smartfony. Przynajmniej raz w roku jeżdżą z rodzicami na wakacje all inclusive, gdzie od nudy skutecznie odciągają ich animatorzy. A jak było kiedyś?
Już przed wojną maluchy zostawały wysyłane na obozy, by integrowały się z rówieśnikami. Nieważne, czy miały sześć czy dziesięć lat.
Zdjęcie przedstawia dzieci podczas posiłku na koloniach letnich na Półwyspie Helskim. Widzimy również wagony kolejowe ustawione przy torze biegnącym na Hel, w których mieszkają. Nie wiemy jednak dokładnie, kiedy fotografia została zrobiona.
Czy to ostatnie dni przed wybuchem II wojny światowej? A może rodzice wysłali te maluchy na kolonie, by odpoczęły po ostatnich wydarzeniach roku 1918?
Materiał powstał we współpracy z Narodowym Archiwum Cyfrowym.
Zobacz także: 5-letnia dziewczynka zmarła, bo połknęła małą baterię od zegarka
Odpoczynek polskich dzieci z Niemiec
To zdjęcie zostało zrobione w latach 1925-1932. Przedstawia polskie dzieci mieszkające na stałe w Niemczech. Rodzice wysłali je na kolonie letnie w Małym Kacku i Kolibkach. Prawdopodobnie dlatego, by tak samo jak niegdyś oni, ich dzieci pokochały Polskę.
Tamte kolonie w niczym nie przypominały tych współczesnych. Dzieci nie miały telefonów komórkowych, dwuosobowych pokojów czy zaplanowanych na cały tydzień wycieczek. Nie nudziły się. Wystarczyła im woda i słońce.
Na koloniach można się było zakochać!
Na kolonie letnie nie jeździły tylko maluchy. Jak widać na zdjęciu, odpoczywała również młodzież. To na wakacjach, gdy nie trzeba się było uczyć, rodziły się pierwsze uczucia. A po koloniach pozostawały piękne wspomnienia i pisanie listów.
Zdarzało się nawet, że poznany na koloniach chłopak z czasem stawał się mężem na całe życie!
Zdjęcie zrobiono w Domu Zdrowia im. Henryka Pachońskiego w Bystrej.
Odpoczynek w 1958 roku
Gry i zabawy na świeżym powietrzu, cale dnie spędzane w rzece, a na koniec borówki ze śmietaną na deser. Tak mijały dni na koloniach letnich w latach 50. i 60.
Dzieci już w maju rozpoczynały skreślanie dni w kalendarzu, a matki szykowały wyprawkę.
Na koloniach dni mijały na beztrosce. A gdy nadchodził czas rozstania, koledzy i koleżanki umawiali się na następny rok.
Tutaj dzieci i młodzież uczestniczące w koloniach letnich w Warszawie.
Dzieci wiejskie odpoczywały... w Warszawie
Współczesnym warszawiakom trudno jest wyobrazić sobie, że to właśnie do stolicy dzieci przyjeżdżały, by odpocząć. Tak było np. w 1972 roku.
Dla maluchów na co dzień mieszkających na wsi, wycieczka do dużego miasta była frajdą.
Autobusy, kawiarnie i pojawiające się place zabaw skusiłyby każdego, kto w domu rodzinnym za oknem ma same pola bądź od lat tego samego sąsiada. Dopiero tutaj tętniło życie!