Rodzice myśleli, że jest opętany. Okazało się, że choruje na PANDAS
Cameron Lindsay ma 14 lat i pochodzi z Irlandii Północnej. Chłopiec na pierwszy rzut oka wygląda na zupełnie zdrowego, lecz w rzeczywistości cierpi na PANDAS, czyli popaciorkowcowe dziecięce zaburzenia neuropsychiatryczne.
W tym artykule:
Niekontrolowane zachowanie
Chłopiec bardzo często ma gwałtowne wybuchy gniewu, które powodują, że jest w stanie chwycić za nóż i próbować skrzywdzić siebie lub członka swojej rodziny. 14-latek z ogromną siłą zaatakował między innymi swoją 40-letnią mamę, czego skutkiem było jej podbite oko, posiniaczone żebra i kilka złamanych palców.
Pani Lindsay mówiła, że na początku była zaniepokojona biorąc syna do lekarza, ponieważ bała się, że za sprawą jego psychotycznych stanów zamkną go w szpitalu na dłuższy czas. Zrozpaczona mama opowiadała, że był to dla niej niesamowity szok, ponieważ przez 11 lat miała zdrowe dziecko, a w pewnym momencie ten obraz zupełnie znikął jej z oczu i wszystko zupełnie się zmieniło.
Mama Camerona w wywiadzie mówiła:
"To tak, jakby ktoś go porwał, a tak naprawdę on nigdy nie wychodził z domu. To było bardzo, bardzo, bardzo przerażające, ponieważ naprawdę czułam się jakby diabeł wziął w posiadanie moje dziecko".
Dodała również, że jej syn robi straszne rzeczy, np. rzuca się ze schodów, kładzie ręce na rozgrzaną kuchenkę, a kiedy ona próbuje go powstrzymać, on jeszcze bardziej się złości, mówiąc okrutne i bolesne rzeczy. Rodzina boi się o jego zdrowie i życie, ponieważ chłopiec całkowicie nie kontroluje swojego zachowania.
Trudna do wytłumaczenia choroba
Cameron stał się bardzo niespokojny i zaczął mieć pierwsze tiki nerwowe w 2013 roku, ale jego rodzice myśleli, że po prostu martwi się o szkołę. Pani Lindsey mówi, że na początku nie było żadnych objawów choroby, aż pewnego dnia to wszystko nadeszło jak trzęsienie ziemi. Bardzo trudno znaleźć jakiekolwiek słowa, by wyrazić, co czuje Cameron i jego rodzina, która musi patrzeć na jego cierpienie.
Mama chłopca mówi, że kiedy syn pyta ją co się z nim dzieje w czasie ataku, ona odpowiada mu:
"Synku, to coś jak trzęsienie ziemi, po którym trudno jest szybko odbudować miasto. Miasto działa wtedy ze zmniejszoną mocą, trzeba szukać innych rozwiązań i normalne życie przez jakiś czas nie jest możliwe".
Co to jest PANDAS?
PANDAS, to skrót od Pediatric Autoimmune Neuropsychiatric Disorders Associated with Streptococcal Infections, czyli dziecięce zaburzenia autoimmunologiczno neuropsychiatryczne związane z zakarzeniem paciorkowcem. Dokładniej są to paciorkowce beta-hemolizujące grupy A, które wywołują anginę, różyczkę, a także różnego rodzaju zapalenia skóry i tkanki podskórnej.
Nagle u chorych dzieci pojawiają się zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, zespół Tourette'a, tiki (np. niekontrolowane ruchu, wzmożone mruganie oczami, chrząkanie, mruczenie, powtarzanie pewnych słów). Rodzice chorych na PANDAS dzieci mówią, że jest to coś w rodzaju „opętania”. Objawy zwykle są nieoczekiwane, a dzieci stają się kapryśne, rozdrażione i mają napady lęku.
Eksperci mówią, że czynnikiem wyzwalającym PANDAS, są przeciwciała, które są produkowane przez organizm, aby skutecznie zwalczać infekcje. W przypadku PANDAS, lekarze podejrzewają, że przeciwciała zamiast walczyć z chorobą, atakują część mózgu, która odpowiada za zachowanie, ruch i emocje. Mimo wstępnych ustaleń, naukowcy wciąż przeprowadzają liczne badania, by stworzyć ostateczną definicję tej choroby i wpływu paciorkowców na jej rozwój.
Bardzo często dzieci z PANDAS są mylnie diagnozwane jako chore na ADHD. Włączona zostaje wtedy odpowiednia terapia, objawy słabną ze względu na zwalczanie infekcji i zmniejszaniu się ilości przeciwciał paciorkowca. Rodzice mają nadzieję, że sytuacja jest opanowana. Wszystko trwa jednak do momentu pojawienia się kolejnej infekcji, wtedy objawy ponownie się uaktywniają, a mózg jest cały czas niszczony przez nawracające się ataki przeciwciał paciorkowca.
To musisz wiedzieć
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.